Wyobraź sobie, że budzisz się w grobie, masz kilof, telefon, latarkę i kebaba do dyspozycji. Co robisz?
Tu najlepsze rozwiązanie:
https://www.youtube.com/watch?v=Mk5fAvpwtKU&ab_channel=ReservoirWatchDogs
Trzeba tylko wcześniej odbyć szkolenie u Pai Meia.
Gry. A kebab jest ode mnie ;-)
może być
Żeby było ciekawiej dam wam 3 dowolne przedmioty do wyboru.
Dlatego przed smiercią wlozyc sobie nokie 3310 z nową baterią w pełni naładowaną i może być nju mobile, może zasięg będzie i da się jeszcze odratować, a jak nie to czeka powolna smierć od uduszenia i nic juz nie zrobisz.
Korzystam z życia i idę spać do czasu aż odkopie mnie moje dziecko lub konkubina, żebym gdzieś wyprowadził bombelka
Sprawdzam na fejsie ilu ludzi za mna płacze, widze ze zero, wiec pierdole i nie wychodzę.
A byłby tam ktoś kto by ta latarka świecił żeby można było zwrócić mu uwagę "swiecisz mi czy sobie"?
Tu najlepsze rozwiązanie:
https://www.youtube.com/watch?v=Mk5fAvpwtKU&ab_channel=ReservoirWatchDogs
Trzeba tylko wcześniej odbyć szkolenie u Pai Meia.
Jeżeli ktoś myśli, że cokolwiek by zrobił to chyba nigdy nie był na pogrzebie.
Zrobiłbym zapewne to co Tomasz aKempis, który przez to nie mógł zostać ogłoszony świętym.
Co byście zrobili gdybyście obudzili się w grobie?
no ja na przykład bym sie wkurwił
Obym się nigdy nie musiał przekonać, bo to dosyć straszny scenariusz, chyba jedna z najbardziej przerażających rzeczy.
Telefon? Nadzieja na to że można się z kimś skontaktować. Nie mniej jednak, jeśli miałbym przy sobie cokolwiek co by to umożliwiło to raczej wolał bym całą sytuacje zakończyć szybciej niż leżeć w strachu nie wiadomo ile czasu, więc oby kebab był mocno nie świeży ;)
Zaczęłabym przez telefon namawiać do piracenia i emulowania gier Nintendo, ich prawnicy znaleźliby mnie szybciej niż jakiekolwiek służby ratunkowe.