Permanentne bany zawodników i zawieszenia na lata. Wielka afera w lidze LoL-a doczekała się finału
Po trzymiesięcznym dochodzeniu Riot wydał werdykt w sprawie ustawiania meczy w VCS. Dwudziestu dziewięciu zawodników straciło kariery.

Vietnam Championship Series lub też VCS to profesjonalna, wietnamska liga w League of Legends. Kilka miesięcy temu, a konkretnie 18 marca Riot zawiesił rozgrywki w celu zbadania możliwego ustawiania meczy przez zawodników ośmiu drużyn.
Początkowo z uwagi na podejrzenia zawieszonych zostało 32 zawodników. Wczoraj Riot poinformowało o decyzjach. Łącznie 25 zawodników zostało zawieszonych na okres od 6 do 36 miesięcy, a niektórzy z nich otrzymali nawet dożywotni zakaz gry w tytuły Riot Games.
„Liga dostała ulta Dariusa od Riotu”
Afera zaczęła się w trakcie wiosennych rozgrywek. Osiemnastego marca Riot ogłosił zawieszenie całego splitu i rozpoczęcie śledztwa. Był to wynik przesłuchań i rozmów z graczami, trenerami, menadżerami i współpracownikami, które obywały się od 15 marca.
Pracownicy Riotu zadawali pytania dotyczące ustawiania meczy i obstawiania ich wyników. Nikt z wezwanych nie mógł opuszczać budynku, do którego zostali wezwani, a poruszać się po nim mogli tylko z pracownikiem firmy.
Później ogłoszono przedłużenie śledztwa. Cisza po tej informacji trwała do 29 marca, kiedy to Riot przekazał swoje decyzje. Rozgrywki zostały wznowione, ale brać w nich udział mogły tylko 4 drużyny, czyli połowa całej ligi. Ze wszystkich 8 drużyn zawieszono łącznie 32 zawodników, których podejrzewano o złamanie kilku paragrafów z E-sportowego Kodeksu Postępowania (Esports Global Code of Conduct).
W najgorszych przypadkach oskarżona była nie tylko cała piątka zawodników, ale również trenerzy czy menadżerzy. W trakcie śledztwa nie mogli oni brać udziału w czymkolwiek organizowanym przez Riot Games. Każda z drużyn i ich członkowie mogli w każdym momencie zeznawać. Niektóre z organizacji natychmiastowo zerwały kontrakty z podejrzanymi, a inne zapowiedziały, że będą udowadniać swoją niewinność.
I tak dochodzimy do dnia wczorajszego, w którym zostały ogłoszone werdykty. Wszystkie z nich dotyczyły złamania całego artykułu 3., traktującego w dużym skrócie o graniu fair, oraz paragrafu 4.1, który zobowiązuje graczy do zgłoszenia sytuacji, w której doszło do złamania Kodeksu Postępowania.
Ukaranych zostało 25 graczy. Sześciu spośród nich otrzymało dożywotniego bana. Pozostali zostali zawieszeni. Najkrótszy czas kary to 6 miesięcy, a najdłuższy 3 lata. Łącznie ukarano jednak 29 osób. Cztery niewspomniane do tej pory to menadżer Teamu Flash oraz właściciel, menadżer i trener Rainbow Warriors. Oprócz tego Rainbow Warriors i SBTC Esports zostały dodatkowo permanentnie zawieszone jako organizacje.
Trzeba wspomnieć również o tym, że siedmiu graczy zdołało udowodnić swoją niewinność, dzięki czemu mogą oni wrócić do swoich drużyn i normalnej gry. Chociaż „normalna” nie jest słowem, którego powinno się tu użyć. W niektórych składach brakuje po czterech graczy, a letnie rozgrywki już za rogiem. W takich warunkach jedyna możliwość to werbowanie „najemników”, a takich szuka się zwyczajnie na serwerach wśród challengerów.
I jeśli miałbym wskazać jakiś jasny punkt tej historii to wybrałbym fakt, że oficjalne mecze, które niedługo się zaczną będą niezwykle ciekawe. Czasu na trening nie ma zbyt dużo, więc profesjonalne mecze będą prawdopodobnie wyglądać jak zwykła nawalanka w solo kolejce. I to właśnie takie rozgrywki są najciekawsze.

GRYOnline
Gracze
OpenCritic