„Na 100% bym to kupił”. „Gra fantasy” zachwyciła internet, tylko że projekt nie istnieje
Innymi słowy, internet znów popłynął na fali nostalgii. Rzeczywistość jest jednak nieco bardziej skomplikowana.

Od czasu popularyzacji AI, a dokładniej: modeli uczenia maszynowego (bo tym w istocie jest obecnie sztuczna inteligencja) internet zaczął przypominać wielką halę luster, w której coraz trudniej odróżnić fakty od symulacji. W temacie rzeczy, które doskonale udają rzeczywistość, ale nią nie są pojawiła się więc ostatnio pewna „gra”, która zachwyciła internet.
Nostalgia i zew przygody
Trzeba tu przede wszystkim jednak zaznaczyć, że większość zachwyconych tym pomysłem osób najbardziej docenia sam „vibe” związany z „produkcją” (nie ma ona bowiem póki co tytułu, a jej próbka jest dostępna tylko w powyższej, szczątkowej formie).
Autor tego pomysłu posłużył się Midjourney, by odtworzyć klimat retro związany ze znanymi z lat 90-tych tytułami, w których tła unoszą się na horyzoncie niczym „pseudoparalaksowy warstwowy skajboks” i tym właśnie zapunktował w społeczności gamerów.
Wygenerowany w ten sposób film rozbudził w internautach uczucie nostalgii wypływające przede wszystkim ze wspomnień związanych z konsolą SNES, która szczyt swej popularności zaliczyła w latach 90-tych, czy innymi grami pokroju na przykład Daggerfalla. Jak można się było spodziewać, pomysł wywołał spory odzew, a fani gamingu zaczęli fantazjować o grach, które wpisywałyby się w tę estetykę – oczywiście z pominięciem ograniczeń, które narzucały deweloperom ówczesne możliwości techniczne:
Nie chcemy średniowiecznej gry z perspektywy pierwszej osoby i grafiką rodem z 2002 roku.
Chcemy trójwymiaru, który wygląda jak pixel art — z głębią zbudowaną z warstw przypominających karton.
Paradoksalnie, to trudniejsze niż zrobienie zwykłej gry 3D.
Wydaje mi się, że w tym chodzi mocniej o vibe podróży niż o technikalia. Masz przed sobą drogę, widzisz jakieś miasteczko i gigantyczny zamek w oddali. Daje to takie poczucie przygody.
- Berih | Demiurges - heroes 3 inspired game
Nie zabrakło krytyków, którzy śmieją się z całej tej sprawy, argumentując, że ten „wynaleziony przez AI styl graficzny” SEGA z sukcesem wykorzystywała już 30 lat temu. Znalazła się także garstka twórców, którzy nie omieszkali wykorzystać nadarzającej się okazji i postanowili rozpromować swoje własne dzieło, utrzymane w takiej właśnie stylistyce – to retro FPS Wizordum studia Emberheart Games:
Co jednak będzie dalej z tym pomysłem zrodzonym z AI? W tej chwili autor pomysłu szuka współtwórców, którzy pomogliby mu zrobić tę grę. Nie da się jednak ukryć, że do fanów przemawia chyba bardziej sam potencjał idei niż ona sama. Nie bez powodu zarzucono wskazane przez fanów techniki produkcji, by zrobić miejsce dla nowych, mniej opornych – realizacja pomysłów z ich użyciem była po prostu zbyt niepraktyczna. Jak jednak głosi obiegowa mądrość, dla chcącego nic trudnego. Pytanie brzmi – czy naszemu śmiałkowi wystarczy cierpliwości?
- Różności