Reżyser Uzumaki po wieloletniej, trudnej przeprawie z tą ekranizacją opowiedział o tym, jakim wyzwaniem jest stworzenie horroru w formie anime.
Na koniec września na Max zadebiutowało nowe anime – Uzumaki, będące ekranizacją mangi Junjiego Ito. Wyczekiwany od lat serial przebył długą i wyboistą drogę, zanim trafił na ekrany. Na czas, w jaki udało się zrealizować ten projekt, wpłynęły nie tylko losowe sytuacje, lecz również fakt, jak wymagające jest to, aby w formie anime stworzyć horror, co według reżysera nowej serii było sporym wyzwaniem, ponieważ uważa, że „anime nie nadaje się do horroru”.
Na łamach Anime News Network ukazał się wywiad z Hiroshim Nagahamą, reżyserem Uzumaki, który opowiedział, jak wymagające wyzwanie stanęło przed nim i jego zespołem, aby przenieść tę opowieść grozy na ekrany.
Nie chodzi o to, że nie jest to modne, ale kiedy są to linie narysowane ludzką ręką i wykonane w medium anime, staje się bardziej oczywiste, że jest to fikcja i że to nie dzieje się naprawdę. Uważam więc, że nie nadaje się do horroru. Aby być horrorem, musi być bardzo wyspecjalizowany. Inny wygląd, może bardziej szczegółowa kreska. Musi wyglądać inaczej niż zwykłe anime, prawda? A to dużo kosztuje.
Nagahama zwrócił uwagę na to, że jeśli horror ma wypalić w formie animowanej, nie może przypominać typowego anime. Trzeba wykorzystać różne techniki, aby to, co dzieje się na ekranie, mogło wywołać u widzów niepokój. W związku z tym podczas prac nad Uzumaki twórcy postawili na połączenie stylizowanej odręcznej animacji 2D z technikami przechwytywania ruchu.
I jakby wyzwaniem nie była sama realizacja tak nietypowego projektu, to do problemów doszło jeszcze wyczuwana w powietrzu klątwa, jak wyznał Jason DeMarco, producent Uzumaki, podczas wywiadu dla Vulture. Opowiedział o tym, jak zespół pracujący nad tym anime odwiedził kapliczkę, aby poprosić o błogosławieństwo i odstraszyć nadnaturalne moce.
To nie zadziałało! Bez najmniejszej hiperboli, wszyscy pracownicy naprawdę wierzą, że nasz projekt został przeklęty przez spiralę. To cud, że udało się go stworzyć i wszyscy przetrwaliśmy.
Jeśli jesteście ciekawi Uzumaki, to pierwszy odcinek znajdziecie na Max. Kolejne będą ukazywały się co tydzień w niedzielę. Łącznie to anime składa się z czterech epizodów.
Więcej:3. sezon One-Punch Mana okazał się klapą, ale wbrew wszelkim przewidywaniom anime podbija Netflix
7

Autor: Edyta Jastrzębska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.