Testujemy wersję alfa gry DayZ - survival, sandbox, zombie i zgniłe owoce - Strona 3
Sprawdzamy jak prezentuje się bardzo wczesna alfa DayZ - jedynej gry, w której możecie skuć człowieka, nakarmić go zgniłym jabłkiem, środkiem dezynfekującym i po przestrzeleniu kolan zostawić samemu sobie. Witajcie z powrotem na Czarnorusi.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
W czasie jednej z wypraw do bazy wojskowej zdecydowaliśmy się z kolegami schwytać innego gracza, wkrótce nadarzyła się ku temu okazja. Delikwent wbiegł do budynku z aresztem, na co jeden z kompanów delikatnie zasugerował aby podniósł swoje ręce do góry - co też posłusznie uczynił, prosząc jednocześnie o darowanie mu życia. Szybko podbiegłem z kajdankami i skułem ofiarę, przystępując do sprawdzania zawartości jego plecaka. Normalna ekipa bandytów przetoczyłaby w tym momencie z nieznajomego trochę krwi, która mogłaby się przydać rannym, ale nam jakoś ten pomysł wyleciał z głowy. Po nakarmieniu ofiary bananami, środkiem do dezynfekcji i nieudolnej próbie upokorzenia, poprzez zdjęcie spodni puściliśmy tego człowieka wolno - emocje sięgały jednak zenitu.
Czy sytuacje takie jak ta, czy inne znane z YouTube będą miały miejsce w DayZ częściej? Zabijanie nie jest przecież skuteczną metodą na zbieranie sprzętu - kule niszczą ekwipunek, przez co staje się on bezużyteczny. Jestem pewny, że jeśli Bohemia będzie dalej eksperymentować i wprowadzać pomysły, których w żadnych innych grach nie widziano to takich zakręconych sytuacji będzie jeszcze więcej.
Jakie zmiany mają nastąpić w alfie DayZ na przestrzeni 2014 roku? Priorytetem Deana Halla jest rozwiązanie zjawiska skakania po serwerach w czasie walki oraz farmienia sprzętu. Kolejnym krokiem do przodu będzie zwiększenie liczby zombie i sprzętu do zbierania, w dodatku ma zacząć działać respawn tych elementów. Powróci także gotowanie oraz zwierzęta, na które będzie można polować. Wysokim priorytetem wydaje się oczywiście dodanie pojazdów, ponieważ Czarnoruś wydaje się trochę pusta bez autobusów wypełnionych świrami. Planowana poprawa grafiki i animacji nie została jeszcze precyzyjniej opisana, pewne jest jednak dodanie ragdolla do fizyki.
Alfa dla największy fanów
DayZ doczekało się wielu nowych animacji od możliwości skoku w biegu po pokazywanie środkowego palca. Płynność przejść między nimi dalej pozostawia wiele do życzenia, ale wyjęcie chociażby pistoletu nie wymaga już od nas zatrzymania się, jak to było w modzie. Od strony graficznej DayZ to nie ArmA III, ale gra wygląda całkiem przyzwoicie, szczególnie na statycznych obrazkach. Wydajność w obecnym momencie pozostaje ruletką - takie elementy, jak dynamiczne chmury potrafią wywołać regularne przycięcia, czy spadki FPS. Niezależnie od tego, jak mocnym sprzętem dysponujemy, przez czas trwania alfy, a potem bety należy się spodziewać wzrostów lub spadków z patcha na patch.
Po wszystkich godzinach spędzonych w nowym DayZ widzę w tej produkcji ogromny potencjał. Prawdopodobnie może właśnie dlatego przeróżne braki i bugi - charakterystyczne dla gier na silniku Real Virtuality - budzą we mnie obawy, że cały projekt może się jakimś cudem zmarnować. Samodzielne DayZ oferuje w tym momencie o wiele mniej zawartości, niż przeróżne wersje moda. Posiada jednak pomysły, których tamte nigdy nie będą miały oraz obietnicę rozwoju w nieprzetartym przez nikogo kierunku. Jeśli lubicie brać udział w eksperymentach, to możecie grać w DayZ już teraz i wycisnąć z tego parę godzin zabawy. W innym przypadku warto wykazać się cierpliwością i odczekać co najmniej pół roku, za nim zdecydujemy się na eksplorację Czarnorusi.
Adam Kusiak | GRYOnline.pl