autor: Asmodeusz
Graliśmy w Anno Online - średniowieczna osada w oknie przeglądarki - Strona 2
Anno Online, czyli gra przeglądarkowa z prawdziwego zdarzenia. Połączenie technologii flash z walorami produkcji AAA w wydaniu free-to-play jest skazane na sukces. Poniżej pierwsze wrażenia z aktualnej rozgrywki.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Stawianych przed nami zadań powinno wystarczy nawet na kilka miesięcy, przy czym ciągle mamy odkrywać coś nowego – wszak dostępnych będzie ponad sto dwadzieścia różnych typów budowli, od mieszkań przez stoiska handlowe, magazyny czy tartaki po farmy i wspomniane wcześniej katedry. Największe metropolie, według zapewnień twórców Anno Online, mogą składać się nawet z półtora tysiąca budynków! A to dopiero jedna z dziewięciu wysp, jakimi da się jednocześnie zarządzać.

Autorzy dołożyli starań, by w ich przeglądarkowe dzieło grało się tak samo dobrze, jak w tradycyjną odsłonę cyklu Anno.
Z pomocą przyjdzie tu tryb online i opcja współpracy z innymi graczami. Początkowo ograniczy się ona jedynie do handlu za pośrednictwem domu aukcyjnego, ale wraz z rozwojem gry pojawi się możliwość zakładania oraz dołączania do gildii. Otworzy to drogę do kolejnych elementów rozgrywki: współpracujące ze sobą osoby będą mogły wymieniać się towarami i zakładać szlaki handlowe między swoimi wyspami, zaś ukoronowaniem ich działań staną się postawione wspólnymi siłami monumentalne budowle. Otrzymamy również szansę odwiedzania i oglądania włości należących do naszych znajomych, dzięki czemu nieraz odkryjemy bardziej efektywne metody zagospodarowania terenu.
Podobnie jak w przypadku poprzednich części, tak i Anno Online posiada własną fabułę, którą prześledzimy oczami naszego bohatera. Jest nim podróżnik, który dostał rozkaz odkrycia i wcielenia nowych wysp do macierzy – to właśnie w ten sposób staniemy się właścicielami pierwszego skrawka lądu. Przez całą grę towarzyszyć będzie nam lord Richard Northburgh, zarówno służący radą, jak i pomagający w zbudowaniu pierwszego miasta. Wraz z rozwojem naszych włości poznamy nowe postacie niezależne, a wypełniając zlecone przez nie zadania, zyskamy lepszą orientację w aktualnej sytuacji.
Anno Online będzie rozpowszechniane w formacie free-to-play, stąd pojawią się tu znane wszystkim mikrotransakcje. Zgodnie z zapewnieniami twórców nie będą one konieczne do odblokowania pełnej zawartości gry, oferować mają jedynie swego rodzaju drogę na skróty oraz pewne udogodnienia. Przykładowo: wysłanie zwiadowców, aby odkryli niezbadane obszary wyspy, potrwa kilka godzin czasu rzeczywistego, ale wydawszy parę groszy, natychmiast dostaniemy informację o rezultatach ekspedycji. Oprócz tego możliwe będą do kupienia również surowce – zamiast oczekiwać na zapełnienie się magazynów, wystarczy kilka kliknięć, a otrzymamy potrzebne materiały. Tego typu model pozwala każdemu cieszyć się rozgrywką: Ci wytrwali mogą ostatecznie zbudować każdy dostępny w grze budynek, zaś co niecierpliwsi lub bardziej zapracowani nie będą musieli poświęcać długich tygodni na osiągnięcie pierwszych rezultatów.
W zalewie różnego rodzaju lepszych bądź gorszych gier flashowych Anno Online na pewno okaże się interesującą opcją. Jest to pełnoprawna produkcja AAA dostępna dla każdego wprost z okna przeglądarki – żaden fan serii nie powinien przejść obok niej obojętne, a gracze z żyłką budowniczego mogą śmiało próbować swoich sił; wszak nie będzie to ich kosztować więcej niż kliknięcie odpowiedniego linka. Czy warto? Każdy już niedługo odpowie sobie sam na to pytanie, gdyż otwarta beta powinna wystartować w najbliższych tygodniach.