Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 7 czerwca 2012, 15:47

autor: Amadeusz Cyganek

Rayman Legends - nasze pierwsze wrażenia z grania na WiiU - Strona 3

Rayman Legends to świetnie zapowiadająca się kontynuacja Rayman Origins. Nową grę Michela Ancela przetestowaliśmy na konsoli WiiU. Czy ogromny kontroler zdaje egzamin? Wrażenia prosto z E3 2012.

Co prawda wszystkie wspomniane etapy, w które miałem okazję zagrać, mogliśmy zobaczyć podczas zbiorczej konferencji Ubisoftu, ale twórcy specjalnie na rzecz dema przygotowali jeszcze dwie dynamiczne minigierki. W pierwszej moim zadaniem staje się przerzucenie całej chmary lumków z prawej strony lokacji na lewą, umożliwiając współgraczowi ich pobicie. Przeciąganie okrągłych stworków w błyskawicznym tempie sprawia mnóstwo radochy, a zmieszczenie się w wyśrubowanym czasie – sporą satysfakcję. W drugim z etapów Rayman trafia do okrągłego drewnianego labiryntu, z którego musi szybko się wydostać, a moja głowa w tym, by umożliwić mu wybranie jedynej właściwej ścieżki. W tym celu korzystam z żyroskopu i wywijając kontrolerem, daję kompanowi szansę ominięcia licznych, kolczastych przeszkód.

WiiU GamePad wyposażony jest ponadto w dwie gałki analogowe oraz kilka klawiszy funkcyjnych, a ich obłożenie jest intuicyjne. Kontroler do nowej konsoli Nintendo posiada dość słuszne rozmiary, ale wbrew pozorom całkiem nieźle leży w rękach – trzeba jednak przyznać, że dłonie podczas dynamicznej zabawy strasznie się pocą, co nieco przeszkadza w obsługiwaniu ekranu dotykowego czy mniejszych przycisków. Wiem, co mówię – GamePad dostałem bezpośrednio po kilku wcześniejszych sesjach i – co tu dużo gadać – wymagał on odświeżenia.

Rayman: Legends najprawdopodobniej stanie się produkcją, dla której (i nie ma w tych słowach ani krzty przesady) warto będzie kupić nową konsolę Nintendo. Klimat i niesamowicie zwariowana rozgrywka znakomicie pasują do charakteru nadchodzącej wielkimi krokami WiiU – wszystko to zostało dodatkowo okraszone przepięknie animowaną oprawą wizualną i masą totalnie zwariowanego humoru. Przygody Raymana, Murphy’ego, Globoksa i reszty szalonej ekipy wymyślonej przez Michela Ancela wciągają niesamowicie i szczerze żałuję, że twórcy nie przygotowali większej liczby testowych plansz. Po kapitalnym Origins pora – wszystko na to wskazuje – na jeszcze lepsze Legends.

Amadeusz Cyganek | GRYOnline.pl

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.