Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 7 czerwca 2012, 12:16

Star Wars 1313 na E3 2012 - Gwiezdne Wojny znowu w formie - Strona 2

Zapomnijcie o grach na Kinecta - Star Wars 1313 jest dowodem na to, że Lucasarts poważnie myśli o przywróceniu marki należnego jej poważania wśród graczy.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Kapitalną oprawę audiowizualną zawdzięczamy przedstawicielom kilku firm z imperium George’a Lucasa. W projekt zaangażowani są m.in. ludzie z Industrial Light & Magic (wielokrotnie nagradzani fachowcy od efektów specjalnych), Skywalker Sound (eksperci w temacie udźwiękowienia) oraz Lucasfilm Animation (odpowiedzialni za powstanie serialu animowanego Star Wars: The Clone Wars). Współpracy tych niezależnych zespołów i ich roli w opracowywaniu poszczególnych elementów gry na zamkniętym pokazie 1313 poświęcono całkiem sporo miejsca. Zobaczyliśmy np. parę występujących w demie aktorów, którzy uczestniczyli w profesjonalnej sesji motion capture. Oprócz ruchów ich ciała skanowana była także mimika twarzy, dlatego też przerywniki filmowe prezentują się tak naturalnie. Od momentu premiery L.A. Noire nie widziałem w tej dziedzinie niczego lepszego.

Jeśli chodzi o rozgrywkę, to ta przedstawia się całkiem przyzwoicie. Generalnie mamy do czynienia z typową strzelaniną, w której akcję obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby. Główny bohater (widoczna na materiałach filmowych postać nie jest ostatecznym modelem) może chować się za osłonami i stamtąd prowadzić ogień, a także wspinać po rusztowaniach niczym książę Persji. Ta druga umiejętność przydała się zresztą naszemu śmiałkowi niedługo po rozpoczęciu pokazu, gdyż to właśnie dzięki niej cudem uniknął śmierci na pędzącym w głąb planety wraku statku.

I to w zasadzie wszystko, co da się powiedzieć o Star Wars: 1313. Więcej informacji możemy spodziewać się w kolejnych miesiącach, o ile nie w przyszłym roku – biorąc pod uwagę aktualny status projektu, ten drugi wariant jest coraz bardziej prawdopodobny. Gra zapowiada się kapitalnie, ale na ten moment jestem umiarkowanym optymistą. Jeśli producenci utrzymają zbliżony poziom oprawy wizualnej, mocno dopracują sekwencje walki i platformowe, a także zadbają, by faktycznie był to dojrzały produkt dla dorosłego odbiorcy, będę autentycznie zachwycony. Na razie, 1313, mam cię na oku.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.