autor: Amadeusz Cyganek
FIFA Street - wrażenia z powrotu piłkarskiej serii do futsalu - Strona 2
Nadchodzi FIFA Street – jedyna w swoim rodzaju symulacja piłki ulicznej. Czy taka forma futbolowej rozrywki ma szansę znaleźć oddane grono zwolenników?
Przeczytaj recenzję Złota piłka prosto z ulicy – recenzja gry FIFA Street
Na osobny akapit zasługują golkiperzy, którzy pełnią dwie ważne role. Nietrudno się domyślić, że ich głównym zadaniem jest bronienie dostępu do własnej bramki. Z tego obowiązku wywiązują się – zupełnie jak w siostrzanej serii – czasami aż nadnaturalnie dobrze. Przede wszystkim doskonale grają nogami – płaskie strzały po ziemi wpadają do siatki niezwykle rzadko, co sprawia, że potyczki „sam na sam” wymagają od nas przede wszystkim niesamowitej precyzji. Owszem, warto czasami huknąć pod poprzeczkę z nadzieją, że „przełamiemy” ręce bramkarza, ale takie sytuacje zdarzają się wyjątkowo. W wielu przypadkach stanowią oni także ostatnią instancję pełniąc funkcję jedynego obrońcy. Gra „va banque” jest ryzykowna, ale przewaga jednego zawodnika w polu stwarza większe możliwości, jeśli chodzi o przeprowadzanie akcji, czego miałem zresztą okazję doświadczyć.

Oprócz wspomnianych rozgrywek futsalowych będziemy mieli także sposobność wzięcia udziału m.in. w pojedynkach dwóch na dwóch czy spotkaniach w scenerii ulicznej. W FIF-ie Street nie zabraknie również trybu multiplayer oraz narzędzia społecznościowego skonstruowanego na wzór znanego z FIF-y 12 EA Sports Football Club, umożliwiającego prowadzenie rozbudowanych statystyk i porównywanie naszych osiągnięć z wynikami znajomych.
Nowa produkcja EA Sports korzysta zarówno z tego samego silnika fizycznego, jak i graficznego co jej bardziej popularna siostra, choć poziom oprawy wizualnej w tym momencie nieco rozczarowuje. O ile pole gry i jego najbliższe otoczenie prezentuje się bardzo ładnie, tak im dalej od głównej areny zmagań, tym robi się coraz gorzej. Czarę goryczy przelewa fatalnie wyglądająca okolica hal, ale twórcy obiecują, że w tej kwestii wiele się zmieni, pozostaje więc trzymać ich za słowo. Całkiem nieźle wypada za to animacja naszych graczy, choć czasami można zaobserwować małe zgrzyty i uproszczenia podczas bezpośrednich pojedynków pomiędzy piłkarzami.

Mimo to FIFA Street zapowiada się naprawdę interesująco – radocha z rozgrywania szalenie emocjonujących i efektownych spotkań jest ogromna. Piękne bramki i nieszablonowe zagrania to coś, co będzie stanowić doskonałe uzupełnienie pełnoprawnej FIF-y, jednocześnie oferując sporo dowolności i możliwości kreowania akcji na różne sposoby. Co prawda produkcja EA nie ma w tym segmencie żadnej konkurencji, ale wygląda na to, że użytkownicy chcący odpocząć od zielonych muraw i wielkich stadionów wreszcie dostaną coś, na co czekali od dobrych kilku lat.