autor: Amadeusz Cyganek
F1 2011 - nowy sezon Formuły 1 na miesiąc przed premierą - Strona 2
Rozgrywki w Formule 1 powoli wkraczają w decydującą fazę – niedługo spróbujemy również swoich sił w wirtualnej rzeczywistości najpopularniejszej klasy wyścigowej na świecie. Czy F1 2011 da graczom powody do zadowolenia?
Przeczytaj recenzję Nowa Formuła Mistrzów Kodu - recenzja gry F1 2011
Jeśli chodzi o model jazdy, to nie zmieniło się praktycznie nic. Nadal jest to niezobowiązująca wyścigówka ze zręcznościowym modelem jazdy, powodująca jednak ogromne emocje, zwłaszcza podczas manewrów na wymagających szykanach i toczenia trudnych pojedynków w strugach deszczu. Wciąż nie trzeba się zbytnio starać, by w trakcie pokonywania długich zakrętów stracić kontrolę nad rozpędzonym bolidem, niemniej już po kilkunastu minutach jazdy i zapoznaniu się z torem, przejechanie czystego okrążenia nie powinno stanowić większego problemu. Cieszy także dobrze zbalansowany wachlarz poziomów trudności – niedoświadczeni gracze, startując z najniższego pułapu, nie muszą liczyć się z konsekwencjami stłuczek i bezpardonowych wjazdów w ochronne bandy; z kolei starzy wyjadacze muszą zadbać o temperaturę jednostki napędowej i przede wszystkim czystą, pod względem technicznym, jazdę. Jedna, jedyna wycieczka poza tor może przekreślić jakiekolwiek szanse na zdobycze punktowe – tym bardziej w niektórych momentach brakuje bardzo pomocnych „flashbacków”, pozwalających cofnąć wyścig o kilka sekund i uniknąć popełnionego błędu. Trudno powiedzieć, czy to ułatwienie znajdziemy w finalnej wersji.

W każdej chwili w trakcie jazdy możemy skorzystać z opcji „Race Director”, będącej na bieżąco aktualizowanym centrum statystyk. Dzięki temu szybko zmodyfikujemy strategię na wyścig, podglądając tempo przeciwników oraz ilość pit stopów, jakie zostały przez nich wykonane. Dodatkowym udogodnieniem jest ukryty pod krzyżakiem panel strategii, pozwalający na szybką zmianę decyzji co do doboru ogumienia. Jak doskonale wiadomo, bez przystosowanego do warunków atmosferycznych zestawu opon ani rusz – jest to szczególnie ważne podczas etapów rozgrywanych w trakcie rzęsistych ulew, kiedy założone pełne deszczówki i rozważna jazda mogą szybko wysforować nas na czoło stawki.
Niestety, gra wciąż miewa problemy z poprawnym naliczaniem wykroczeń, które w konsekwencji skutkują karnymi sekundami, dodawanymi do końcowego wyniku. Niejednokrotnie już po pierwszym zakręcie możemy mieć na koncie pełną pulę przeróżnych ostrzeżeń, spośród których zdecydowanie najpopularniejsze staje się nielegalne blokowanie przeciwnika. Wyobraźmy sobie sytuację z toru Monza tuż po starcie, gdy 24 wozy wbijają się w pierwszą szykanę, gdzie najbardziej pospolitym wyjściem z sytuacji jest delikatne przestrzelenie zakrętu, a bolidy niejednokrotnie muszą po prostu się zatrzymać, by nie spowodować kolizji. W tym momencie na ekranie pojawiają się dziesiątki ostrzeżeń o uniemożliwianiu przeciwnikowi jazdy czy nielegalnych wyprzedzeniach.
W grze, oprócz trybu kariery i zestawu pojedynczych wyścigów, znajdziemy także tryb „Proving Grounds”, w którym, w ustalonych uprzednio przez twórców warunkach, naszym zadaniem jest pobicie wyznaczonych limitów czasowych i wykręcenie możliwie najlepszego kółka. Nic nie stoi na przeszkodzie, by wraz z innym graczem spróbować sił w trybie kooperacji na podzielonym ekranie – dodatkowo możemy wybrać czy chcemy, by na torze znajdowały się także bolidy sterowane przez SI, czy też liczymy na ostrą rywalizację jeden na jednego.

F1 2011 w założeniu ma trafić do jak największej rzeszy klientów i nie sili się na pokazanie jakichkolwiek symulacyjnych atutów. Jest to jednak bardzo przyjemna i wciągająca zręcznościówka, która, dzięki wprowadzonym usprawnieniom, powinna jeszcze bardziej zyskać na jakości i lepiej odwzorować charakter wyścigowego święta. Co prawda, czasami denerwuje strasznie duża ilość wykroczeń aplikowanych nam przez komputer, jak jednak doskonale wiemy, trening czyni mistrza, a sztuczna inteligencja często popełnia błędy, z których możemy skrzętnie skorzystać. Czy dzieło Codemasters ponownie okaże się wielkim hitem przekonamy się już niedługo.
Amadeusz „ElMundo” Cyganek