Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 27 maja 2011, 11:22

autor: Marcin Serkies

Transformers: Dark of the Moon - już graliśmy! - Strona 2

Podczas specjalnego pokazu gier firmy Activision w Londynie, mieliśmy okazję przetestować najnowszą odsłonę cyklu Transformers, noszącą podtytuł Dark of the Moon.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Każdy z robotów wyposażony jest w dwa rodzaje broni, używanej w formie kroczącej, oraz jeden, dostępny, kiedy zmienimy bohatera w wehikuł. Do tego dochodzą specjalne umiejętności stosowane podczas walki, a także swego rodzaju perki oferowane po przekroczeniu określonych poziomów. Można w zasadzie powiedzieć, że system, który tu funkcjonuje, jest prawie kopią tego z nowych odsłon cyklu Call of Duty. Nie żeby to jakoś specjalnie przeszkadzało, mnie ten sposób tworzenia i rozwoju postaci w trybie multiplayer jak najbardziej odpowiada.

Autoboty jak zwykle czyste, kolorowe, błyszczące i gotowe do akcji.

Rozpoczynając zabawę, już po załadowaniu mapy wybieramy jednego z czterech dostępnych robotów – wcześniej przystosowanych do naszych potrzeb. Warto wypróbowywać każdego z nich, bo różnice w zachowaniu i uzbrojeniu są całkiem spore. Wojownik jest potężny, ciężki, powolny, używa solidnie bolesnych spluw i potrafi zamieniać się w czołg. Wydawałoby się, że niewielki zwiadowca nie ma z nim szans, ale jego szybkość, zwinność i forma samolotu, którą przyjmuje, wcale nie stawia go na przegranej pozycji. Podobnie jest z klasami dowódcy i myśliwego, mają one, jak wszystkie, swoje mocne i słabe strony. W deathmatchu nie ma to może tak wielkiego znaczenia, ale podczas rozgrywki bardziej drużynowej warto wykorzystywać różne rodzaj maszyn. Trybów zabawy ma być dostępnych kilka, ale nic, co wykraczałoby poza znane i mocno już oklepane ramy. W zasadzie trochę nawet szkoda, że nie tylko tworzenie własnego robota, ale też sama rozgrywka czerpią tak mocno z tego, co już funkcjonuje na rynku. Aż się prosi, żeby wielkimi transformersami pobawić się w trochę inny sposób. Nawet ich różnorodność i inne podejście, jakie należy przyjąć podczas gry, nie zmienia faktu, że to wszystko już było, tylko działo się trochę szybciej.

Szczegółowość wykonania modeli Transformerówstoi na naprawdę wysokim poziomie.

Na razie wygląda na to, że tryb multiplayer dodano do tej gry po to, żeby po prostu był. Nie jest oryginalny, nie jest specjalnie ładny, mapy bez modelu destrukcji choćby wybranych elementów nie pomagają w odbiorze całości. Na pewno miłośnicy wielkich maszyn znajdą sporo przyjemności w rozgrywce, ale nie jestem pewny, czy to wystarczy na długo. Dla mnie osobiście nieco mniejsze niż w np. Modern Warfare 2 tempo akcji było nawet do przyjęcia, bo dzięki temu mój lekko niedoskonały refleks pozwolił mi podczas kilku meczów zajmować drugie czy trzecie miejsca. Jestem jednak przekonany, że siła tej gry – o ile jakaś się ujawni – będzie tkwiła w rozgrywce dla jednego gracza. Świetnych trybów multi mamy całkiem sporo, Transformers: Dark of the Moon to raczej propozycja dla oddanych fanów.

Marcin „yasiu” Serkies

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.