autor: Przemysław Zamęcki
Battlefield Play4Free - przedpremierowy test - Strona 2
Darmowa powtórka z Battlefielda 2 ma uprzyjemnić czas oczekiwania na część trzecią. Czego zatem możemy się spodziewać?
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Jest nim wykorzystanie punktów, które zdobywamy w czasie rozgrywki za zabicie przeciwnika, strzał w głowę, trafienie z dużej odległości, zajęcie flagi itd. Dzięki niemu nawet średni gracz może pozwolić sobie na jedno lub trzydniowe wypożyczenie broni. Tylko wypożyczenie, bowiem nie istnieje możliwość wykupienia jej w ten sposób na stałe. Taka mechanika faworyzuje dobrych graczy, ale – jak już pisałem – regularne granie w Battlefield Play4Free powinno zapewnić wystarczający przypływ punktów.
Autorzy zrezygnowali z klasycznego przyznawania perków w miarę doskonalenia się postaci. Zamiast tego gracz ma pełną swobodę ich wyboru za pośrednictwem drzewka rozwoju, przypominającego te z erpegów lub strategii. Ma to pomóc dostosować umiejętności do stylu gracza, co moim zdaniem może być pewnym przełomem w tego typu grach. Są dwa rodzaje umiejętności: związane z ekwipunkiem (equipment expertise) i walką (combat expertise). Każdy z nich został podzielony na trzy tiery. Do tej pory zostały ujawnione umiejętności z pierwszych dwóch.

I tak na przykład klasa assault może zainwestować punkty w czterostopniowy trening rzucania granatami, liczbę przenoszonych skrzynek z amunicją, korzystanie z systemu TOW, pilotowanie śmigłowca (wybór tej umiejętności jest konieczny, jeżeli chcemy zasiąść za sterami maszyny) czy samolotu. W drugim tierze ekwipunku znalazło się upuszczenie granatu, po tym jak zostaniemy zabici, czy ulepszone pancerze dla czołgów i APC. Umiejętności bojowe to między innymi oznaczenie ikoną rzuconego przez przeciwnika granatu, danie możliwości kompanom respawnowania się przy graczu, ulepszenie HUD-a poprzez wskazanie, z której strony jest się ostrzeliwanym, czy zwiększenie chodu lub sprintu. Większość zdolności pokrywa się u każdej z klas, ale żeby oddać jakoś różnice między nimi, wspomnę jeszcze o opcji wyświetlania liczby pozostałych punktów życia po trafieniu kogoś, będąc snajperem, czy umiejętność rozstawiania min przeciwpiechotnych. Takie podejście do sprawy daje szansę szybszego zainwestowania w te perki, które interesują nas w pierwszej kolejności. W teorii ma też uprzyjemnić zabawę, a o to chyba przede wszystkim chodzi. Mnie wydaje się to trafionym pomysłem, co więcej, takim, który całkiem nieźle sprawdza się w samej grze. Problem będą miały osoby zaczynające od zera już po jakimś czasie od startu pełnej wersji, ale to raczej cecha wszystkich multiplayerowych gier, w których liczy się progresja. Tym bardziej, że na razie BP4F nie oferuje żadnego systemu matchmakingu. Czy taki pojawi się później, nie do końca jeszcze wiadomo.
Wrażenia z bezpośredniego obcowania z grą są niemal dokładnie takie same, jak w przypadku Battlefielda 2. Wykonanie graficzne map stoi na średnim poziomie. Karkand jest bury i nijaki, ale Oman miejscami w jakimś stopniu może sycić oczy. Właściwie największym problemem oprawy jest widoczność na większe odległości. Może się zdarzyć, że zostaniemy zastrzeleni przez snajpera dosłownie znikąd, ukrytego doskonale za mgiełką ograniczającą pole widzenia. Przez lunetę daje się po prostu zobaczyć nieco więcej. Dotyczy to właśnie Karkandu. Oman jest tej przypadłości pozbawiony chyba ze względu na mniejszą ilość geometrii, jaka wyświetlana jest na ekranie.
Do niedawna problemem stawiającym granie w Battlefield Play4Free niebezpiecznie blisko masochistycznych skłonności były olbrzymie lagi. W tej chwili sytuacja wygląda już znacznie lepiej, choć od czasu do czasu nie da się ich uniknąć. Jak w prawie każdej grze. Autorzy doskonale o tym wiedzą i starają się to poprawić.
Battlefield Play 4 Free nie jest tytułem przeglądarkowym, ale uruchamia się go właśnie z tego poziomu. Gra umożliwia zmianę jakości grafiki, odległości rysowania otoczenia oraz oczywiście wybór spośród wielu rozdzielczości. O pozostałych jej zaletach i wadach wszyscy chętni będą mogli przekonać się już w kwietniu, kiedy ruszą otwarte beta-testy. Miejmy nadzieję, że również z większą liczbą mapek.
Przemek „g40st” Zamęcki