autor: Jakub Wencel
Resident Evil: Revelations - przed premierą - Strona 2
Capcom w niecodzienny sposób, bo grą na konsolę przenośną, próbuje powrócić do korzeni jednej z najsłynniejszych serii w historii elektronicznej rozrywki.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Resident Evil: Revelations - survival horror wraca na dobre tory
Pomimo zdecydowanej zmiany dynamiki rozgrywki sterowanie pozostanie mniej więcej takie samo, jak właśnie w częściach czwartej i piątej. Bohaterów będziemy obserwować za pośrednictwem kamery zawieszonej nad ich ramieniem, powróci także walka wręcz w przypadku bliższych kontaktów z potworami. Nowością ma być za to możliwość jednoczesnego poruszania się i celowania. Taki sposób eksploracji map pozwoli przede wszystkim na dokładniejsze zbadanie pomieszczeń i – jak zapowiadają twórcy – ma na celu podkręcić również suspens. Powolne kroczenie ciemnymi, wilgotnymi korytarzami z bronią w gotowości wcale nie ułatwi unieszkodliwienia atakujących z zaskoczenia przeciwników – szczególnie gdy zajdą nas od tyłu. Revelations nie będzie w żaden sposób produkcją dla żółtodziobów, a sam „powrót do korzeni” odbije się także na poziomie trudności tytułu.

Graficznie najnowsza odsłona Resident Evil ma prezentować się wręcz wybornie, bardziej przywodząc na myśl duże, wysokobudżetowe produkcje na konsole stacjonarne. Oglądając dostępne w Internecie filmy z rozgrywki, można bez większych oporów uwierzyć tym obietnicom. Oprawa robi niesamowite wrażenie i z pewnością ambicje Capcomu, by wykreować także i na małym ekranie gęstą, sugestywną atmosferę zagrożenia nie są oderwane od rzeczywistości. Zapowiadany na jeden z największych atutów Nintendo 3DS efekt trójwymiarowości obrazu ma być raczej subtelny niż przesadnie efekciarski. W tym względzie – co może być dla niektórych rozczarowujące – nie należy spodziewać się fajerwerków i nieustannie „wyskakujących” z ekranu przeciwników. Dobrze koresponduje to z ogólną filozofią Revelations – czyli położeniem nacisku przede wszystkim na suspens, budowanie napięcia.
Nieco zepchnięta na dalszy plan została niestety funkcjonalność ekranu dotykowego konsolki – aktualnie pozwala ona wyłącznie na kontrolę kamery. Capcom trochę profilaktycznie zabezpiecza się przed problemami ewentualnego braku ergonomii lub precyzji w sterowaniu gałką analogową, chociażby poprzez wyżej wspomniane zredukowanie tempa rozgrywki. Mimo wszystko to właśnie sterowanie było najchłodniej wspominaną kwestią z pierwszej publicznej prezentacji produkcji, jaka miała miejsce na początku stycznia podczas imprezy Nintendo World 2011.
Warto jednak trzymać kciuki, by te techniczne problemy nie zepsuły przyjemności z rozrywki. W końcu rzadko kiedy mamy okazję oglądać na konsolach przenośnych tak „poważny” gatunek jak survival horror w niemal pełnej jego krasie, w dodatku wykonany z taką dbałością o to, co w nim kluczowe – czyli grozę. Dowodem, że to właśnie szykowane na późną wiosnę Revelations jest oczkiem w głowie Capcomu może być sytuacja z Nintendo World 2011, na którym prezentacja tej produkcji cieszyła się ogromnym zainteresowaniem, podczas gdy Mercenaries 3D zajmowało tylko niewielki kącik tej samej sali.
Jakub „Taven” Wencel