autor: Marek Grochowski
Warhammer 40,000: Dawn of War II - Retribution - już graliśmy! - Strona 3
Mieliśmy okazję zagrać Dawn of War II – Retribution, czyli drugi samodzielny dodatek do znanego RTS-a studia Relic. Dwa miesiące przed premierą sprawdzamy jakie przyniesie nowości.
Przeczytaj recenzję Warhammer 40,000: Dawn of War II - Retribution - recenzja gry
Najwięcej czasu poświęciłem jednak zabawie Gwardzistami. Demo osadzone było w zakątku Feral Word na planecie Typhoon Primaris. W skład dowodzonej przeze mnie armii prócz zwykłych oddziałów wchodziła para bohaterów: inkwizytorka Adrastica oraz generał Castor. Jedną z największych wad Dawn of War II były nudne misje, które najczęściej sprowadzały się do marszu z punktu do punktu i eliminowania wyskakujących co pewien czas wrogów. Po krótkiej zabawie z Retribution mogę na szczęście stwierdzić, że misje w dodatku już teraz wydają się bardzo zróżnicowane i przypominają te z doskonałego Chaos Rising. W trakcie nich cały czas coś się działo i co chwilę stawałem przed nowymi wyzwaniami. Gra wymagała niszczenia określonych obiektów, przetrzymywania fal atakujących wrogów oraz strategicznych odwrotów. W jednym momencie spokojnie infiltrowałem gęsty las, by chwilę później w panice uciekać przed potężnym czołgiem. W tym wypadku życie moich oddziałów uratowała specjalna umiejętność, zwiększająca tempo ich biegu. Na końcu misji musiałem zmierzyć się z bossem w postaci Eliphasa, ponurego zbira, którego łysą głowę zdobiła paskudna blizna. W Retribution znajdzie się łącznie szesnaście misji dla pojedynczego gracza, a po własnoręcznym wypróbowaniu fragmentu kampanii muszę stwierdzić, że całość zapowiada się obiecująco.

Jeśli chodzi o oprawę graficzną, widać, że to jedynie dodatek, a nie nowa gra. Dawn of War II ma już dwa lata, a nawet on zbudowany był w oparciu o silnik jeszcze starszego Company of Heroes i technologia ta po prostu się zestarzała. Jedynym prawdziwie efektownym elementem są wodospady. Na plus natomiast zaliczyć trzeba płynną animację jednostek, możemy też zapewne oczekiwać rozsądnych wymagań sprzętowych. Oczywiście Warhammer 40.000 ma swój unikalny klimat, którym nadrabia fakt odstawania od dzisiejszych standardów wizualnych. W każdym razie, jeśli graliście w podstawową grę i pierwszy dodatek, to wiecie już, czego możecie się spodziewać, ponieważ żadne większe zmiany w oprawie graficznej nie zaszły.
Rozszerzenie nie wprowadza żadnej rewolucji i po prostu wzbogaca zawartość gry o masę nowych materiałów. Mimo to grywalna wersja Dawn of War II: Retribution zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Możliwość zagrania każdą rasą w kampanii znacząco wydłuży żywotność trybu single player, a misje dla pojedynczego gracza zapowiadają się smakowicie. Wzbogacenie każdej frakcji o dodatkowe jednostki, mapy i rozbudowanie trybu Last Stand, jak również porzucenie Games for Windows LIVE na rzecz Steamworks powinny natomiast znacząco odświeżyć i uatrakcyjnić rozgrywki multiplayer. Retribution zapowiada się na dodatek, który zadowoli fanów serii i jednocześnie może być również doskonałą propozycją dla osób dopiero chcących zacząć swoją przygodę z tym cyklem.
Marek „Vercetti” Grochowski