L.A. Noire - przed premierą - Strona 2
L.A. Noire z każdą kolejną informacją nabiera coraz bardziej ponętnych kształtów. Czy gra określana mianem detektywistycznego thrillera okaże się kolejnym hitem ze stajni Rockstar Games?
Przeczytaj recenzję L.A. Noire - recenzja gry
Dla przykładu ocena wartości dowodowej danego przedmiotu nie ograniczy się do jego podniesienia. W L.A. Noire będziemy musieli obejrzeć go ze wszystkich stron, a nierzadko również zajrzeć do środka. Wszystkie pozyskane w ten sposób dane automatycznie trafią do notatnika głównego bohatera. Na tym jednak nie koniec – istotność dowodu oceniana będzie bowiem również na podstawie tego, czy można go powiązać z pozostałymi poszlakami. Chcąc osiągnąć sukces, będziemy musieli mieć to na uwadze. Podobnie stanie się zresztą z różnego rodzaju śladami, znakami czy wskazówkami, których uchwycenie ma wymagać od gracza sporej spostrzegawczości. Udział w śledztwie to oczywiście nie tylko do wizytacja miejsca zbrodni, ale również dokładne przeczesanie mieszkania ofiary lub potencjalnego sprawcy. Wszelkie pomieszczenia ważne dla danej sprawy zostaną niezwykle dokładnie wymodelowane.

Wszystko wskazuje jednak na to, że najwięcej korzyści przyniosą rozmowy ze świadkami, przełożonymi i podwładnymi bohatera, a także przesłuchania podejrzanych. Po zadaniu wszystkich pytań – ich ilość będzie w pełni zależna od liczby i jakości posiadanych dowodów oraz charakteru sprawy – Phelps będzie mógł dokonać wyboru spośród trzech opcji („wierzę”, „wątpię” oraz „nie wierzę”), wskazujących stosunek do rozmówcy. Istotną rolę odegra tu system MotionScan. Umożliwi on bohaterowi szybszą ocenę stanu psychicznego świadka lub podejrzanego, a co za tym idzie – wykrycie ewentualnego kłamstwa. W przypadku, gdy gracz nie uwierzy osobie przesłuchiwanej, będzie mógł ją bardziej przycisnąć i sprowokować do anormalnej reakcji, mogącej zdradzić prawdziwe intencje. Z pomocą przyjdzie notatnik, w którym Phelps ma zamieszczać sporządzone na szybko opisy przesłuchiwanych. Natomiast jeśli stwierdzimy, że podejrzany kręci i nie można mu wierzyć, będziemy musieli spodziewać się, że zażąda jakiegoś dowodu, potwierdzającego naszą wersję. Konfrontacja stanie się wówczas nieco bardziej nerwowa.

Autorzy obiecują, że zróżnicowanie poszczególnych śledztw w L.A. Noire będzie możliwie największe. Znajdzie się wśród nich m.in. historia uzależnionej od narkotyków hollywoodzkiej gwiazdy – sprawcy groźnego wypadku samochodowego. Phelps weźmie również udział w poszukiwaniach niejakiego Eugene’a White’a, lokalnego bogacza. W grze nie zabraknie tradycyjnych pościgów, śledzenia podejrzanych, a także strzelanin i bójek na pięści, aczkolwiek ich natężenie będzie raczej niewielkie. Warto przy tym zwrócić uwagę na fakt, że praktycznie wszystkie zbrodnie zostały oparte na autentycznych przypadkach, opisanych na łamach prasy oraz ujętych w aktach LAPD. Na dodatek do celu nie poprowadzi nas pojedyncza ścieżka, gdyż poszczególne śledztwa będzie można zakończyć na kilka różnych sposobów.
L.A. Noire to projekt wyjątkowo ambitny i ważny z perspektywy rozwoju rynku gier. Jego ewentualny sukces uzmysłowi producentom, że tytuły rozbudowane i idące pod prąd, mają rację bytu. Trzymam kciuki za studio Team Bondi – choć poprzeczka ustawiona jest wysoko, szanse na jej pokonanie są spore. Skok zaplanowany jest na pierwszą połowę 2011 roku.
Piotr „jiker” Doroń