Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 10 września 2010, 13:24

Duke Nukem Forever - przed premierą - Strona 2

Po ubiegłorocznej burzy Duke Nukem Forever powraca, by znów siać śmierć i zniszczenie. Wspierany przez twórców serii Brothers in Arms tytuł, ma większe szanse na ujrzenie światła dziennego niż kiedykolwiek wcześniej.

Przeczytaj recenzję Duke Nukem Forever - recenzja gry

Jedyna niepokojąca informacja związana z arsenałem dotyczy liczby broni, którą Książę może nosić przy sobie. Firma 3D Realms zdecydowała, że będą to tylko dwie pukawki, czym wywołała spore poruszenie wśród fanów. Kontrowersyjne rozwiązanie Broussard tłumaczy trudnościami z... przystosowaniem gry do obsługi pada. Twórcy próbowali na różne sposoby przydzielić przyciski konsolowego kontrolera do poszczególnych środków zagłady, ale otrzymane efekty nie spełniły ich oczekiwań. W końcu zdecydowano się załatwić problem tak: pod lewym bumperem udostępniono miny, pod prawym granaty, pod „B” ukryto atak wręcz, a pod „Y” możliwość zmiany broni z podstawowej na alternatywną. Strzelamy prawym triggerem. Dlaczego nikt z autorów nie wpadł na to, by za pomocą przycisku „Y” umożliwić graczom wertowanie całego posiadanego arsenału, a nie tylko wybór pomiędzy dwiema pukawkami – nie wiadomo. Mam jedynie nadzieję, że ludzie z Gearbox Software dojdą do wniosku, że to idiotyczny pomysł i przeforsują rozwiązanie pozwalające nosić przy sobie więcej środków zagłady. W końcu to Duke, a nie seria Halo, prawda?

Oprócz typowych dla strzelanin poziomów, w których zabawa skupi się na eksterminacji przeciwników, w Duke Nukem Forever zobaczymy też etapy, w których będziemy mogli poruszać się samochodem. Jeden z takich fragmentów został zresztą zaprezentowany podczas tegorocznej edycji Penny Arcade Expo (PAX). Uczestnicy imprezy mogli tam zasiąść za kierownicą pick-upa i przejechać spory odcinek trasy, miażdżąc pojawiające się na drodze jednostki przeciwnika, unikając śmiercionośnych dla pojazdu fragmentów skał i skacząc nad rozpadlinami. Nic specjalnie efektownego – mała odskocznia od ciągłej sieczki, która kończy się wraz z opróżnieniem baku w aucie.

Znane z Duke Nukem 3D monstra pojawią się oczywiście w Forever.Broń zresztą też.

Choć Duke Nukem Forever jest grą z kilkunastoletnim rodowodem, nie oznacza to, że mechanika rozgrywki będzie przypominać produkcje z połowy lat dziewięćdziesiątych, wręcz przeciwnie. George Broussard od dawna znany jest z tego, że do swojego dzieła próbował wcisnąć wszystkie ważniejsze nowinki, jakie pojawiały się w konkurencyjnych tytułach. Przykłady? Proszę bardzo. W trakcie gry dostępne będą dwa tryby prowadzenia ognia: tradycyjny – z biodra oraz alternatywny – z przybliżeniem wzroku do instrumentów celowniczych, pozwalającym oddawać dokładniejsze strzały. W nowych przygodach Księcia znajdziemy też automatyczną regenerację zdrowia, patent obowiązkowy w praktycznie każdej ważniejszej produkcji tego typu.

Z raportów osób, które w Duke Nukem Forever miały już okazję zagrać, wynika, że oprawa wizualna nie jest najmocniejszą stroną gry, choć nie oznacza to, że prezentuje się ona fatalnie. W tej kwestii sporo może się jednak zmienić. Jeśli ludzie z Gearboxa zechcą usprawnić nieco silnik, być może grafika ulegnie wyraźnej poprawie. Zastrzeżeń nie powinniśmy mieć natomiast do dźwięku. W głównego bohatera wcieli się aktor Jon St. John, więc ponownie usłyszymy charakterystyczny głos Księcia znany z poprzednich odsłon cyklu. Na tę kwestię kładziony jest zresztą szczególny nacisk. Nasz podopieczny będzie na bieżąco komentował sytuację przy pomocy charakterystycznych powiedzonek, które z pewnością na długo zapadną nam w pamięć, tak jak niektóre kwestie z Duke Nukem 3D.

I to w zasadzie wszystko, co można na razie powiedzieć o najnowszej (jak to brzmi!) produkcji studia Gearbox Software. Powrót Księcia jest już przesądzony i – jak wspomniałem na początku – tym razem powinien się udać. Śmiem wątpić, żeby twórcy serii Brothers in Arms położyli ten projekt, zwłaszcza że ma on dla nich charakter prestiżowy. Czy warto było tyle czekać, przekonają się wszyscy posiadacze pecetów, Xboksów 360 i PlayStation 3, ale dopiero w przyszłym roku.

Krystian „U.V. Impaler” Smoszna

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.