autor: Szymon Liebert
Need For Speed: Hot Pursuit - Już graliśmy! - gamescom 2010 - Strona 2
Szalone ucieczki przed policją to już dla graczy normalka. Czy w Need for Speed: Hot Pursuit studio Criterion zdoła wprowadzić coś nowego w tej dziedzinie?
Przeczytaj recenzję Need For Speed: Hot Pursuit - recenzja gry
Pędząc dalej po trasie, producent nadrabiał zaległości i wyprzedził kilku rywali, używając odnawiającego się z czasem nitro i efektownie driftując na zakrętach. W prawym górnym rogu cały czas widniały informacje o tym, jaki wynik musimy uzyskać, aby pobić znajomego, oraz jaki medal za wyścig mamy szansę zdobyć. Na dole pojawiały się też dyskretne wiadomości o dodatkowych „osiągnięciach” – efektownym wyminięciu samochodu czy długości wykonanego poślizgu. Jak widać, punkty, które składają się na końcowe podsumowanie, otrzymujemy za wiele czynności. W ciągu kilkuminutowego pościgu do zabawy dołączył nowy policyjny radiowóz (o sportowym wyglądzie) oraz helikopter. Policja była jednak bezsilna – kierowca dojechał do mety jako pierwszy i pobił rekord znajomego.
W następnej części prezentacji autorzy odpalili tryb Unlimited Driving Pleasure, w którym po prostu delektujemy się jazdą. W tym przypadku chodziło jednak o pokazanie świetnych efektów pogodowych i atmosferycznych. Samochód mknął zgrabnie po mokrych ulicach, a producenci mówili o nowym systemie odbić na karoserii i zaletach wykorzystanej technologii. Po chwili zaczęło się ściemniać i zrobiło się pochmurno. Kilkanaście sekund później usłyszeliśmy pierwsze grzmoty i ujrzeliśmy błyskawice. Na filmach dostępnych w sieci gra prezentuje się odrobinę nijako, ale bezpośrednio w akcji wygląda naprawdę świetnie. To samo można powiedzieć o systemie zniszczeń i wypadków, który zobaczyliśmy na własne oczy w sprowokowanej krasie (samochód efektownie po niej dachował).
Po zakończeniu pokazu kilka osób miało okazję zmierzyć się ze sobą w sześcioosobowym wyścigu. Zgodnie z założeniami swojej produkcji autorzy włączyli mapę za pośrednictwem systemu przyjaciół (Autolog). Szybki wybór samochodów i już pędziliśmy autostradą wzdłuż skał po lewej i przepaści po prawej, co chwilę mijając tunele i barierki. Pojazd prowadził się bez większych problemów, bo model jazdy jest zręcznościowy i łatwy do opanowania. Pod prawym triggerem znajduje się gaz, pod lewym hamulec, a pod kolejnymi przyciskami hamulec ręczny, nitro, zmiana kamery (widoku z kokpitu brak). Sama trasa składała się w większości z łagodnych zakrętów i zaledwie z kilku ostrzejszych. Nie zabrakło również alternatywnych ścieżek, zaznaczonych na radarze pokazującym wycinek drogi.
Need For Speed w wersji studia Criterion ma w sobie sporo z Burnouta, ale mimo wszystko wydaje się odrębnym produktem, bo autorzy postawili na nieco bardziej wysmakowaną stylistykę i jednocześnie wprowadzili sporo modyfikacji rozgrywki. Na razie trudno wyrokować, czy pomysł się sprawdzi, chociaż to, co zobaczyliśmy, wywołało bardzo pozytywne reakcje, a samo śmiganie po trasie okazało się satysfakcjonujące. Warto przypomnieć, że w grze pojawi się tryb kariery ze ścieżką „fabularną” dla kierowcy i policjanta (czego do tej pory w serii jeszcze nie było) oraz rozbudowany multiplayer. Do tego należy dodać sporo samochodów do odblokowania, kilka trybów rozgrywki i inne atrakcje.
Najpopularniejsza seria wyścigów na świecie wkracza w kolejną erę, zaliczając drobne potknięcie, którym jest niedawny Need For Speed World. Sieciowy tytuł i nowy Hot Pursuit są w pewnym stopniu podobne – w końcu obie gry stawiają na rozbudowane opcje społecznościowe. Jednak w odróżnieniu od kiepskiej produkcji MMO nowe dzieło Criterionu to szansa na solidną rozgrywkę, świetną oprawę wizualną, efektowne wypadki i sporo dobrych pomysłów. Jeśli autorzy przygotują bogate środowisko i dużo ciekawych wyzwań, to na pewno będziemy w stanie puścić w niepamięć wspomniany wypadek przy pracy.
Szymon „Hed” Liebert