autor: Marcin Łukański
Aliens vs Predator - już graliśmy! - Strona 4
Deweloperzy z firmy Rebellion postanowili zaprezentować nam tryb multiplayer w swojej najnowszej grze o konfrontacji Obcych, Predatorów i Marines. Szykuje się naprawdę niezła sieciowa zabawa.
Przeczytaj recenzję Aliens vs Predator - recenzja gry
Na sam koniec zostawiłem sobie Marine, czyli największą ofiarę losu w grze. Tutaj niestety ponownie kłania się balans ras. Tak jak Predator jest zbyt silny, tak – przynajmniej takie miałem wrażenie – Marine jest zdecydowanie zbyt słaby. Oczywiście warto zwrócić uwagę na fakt, że główne atuty żołnierza to śmiercionośne rodzaje broni, a w czasie testów udało mi się znaleźć jedynie zwykły karabin oraz strzelbę, tym niemniej określenie Zwierzyna idealnie pasuje do naszego biednego mięsa armatniego.
Zabawę zaczynamy ze zwykłym karabinem, pistoletem, latarką i flarą. No i oczywiście legendarnym wykrywaczem ruchu. Tak zaopatrzeni ruszamy do walki z Predatorami i Obcymi. Problem polega na tym, że jak już nawet zlokalizujemy przeciwnika, to zazwyczaj nie zdążamy go powalić, nim ten nas dopadnie i rozszarpie na strzępy. Jedyny skuteczny sposób na zwycięstwo w bezpośrednim starciu, to zaskoczenie oponenta i wystrzelanie w niego pół magazynka, nim nas zauważy i drugie pół, nim do nas dobiegnie. Tylko że zaskakiwanie leży raczej w gestii Obcego i Predatora, a nie biednego żołnierza. Bardzo możliwe, że sytuacja ulega zmianie, gdy położymy łapki na naprawdę ciężkim sprzęcie i na przykład poślemy w Predatora pocisk z wyrzutni rakiet, ale niestety w czasie testów nie udało mi się takowych cacuszek znaleźć.

Na szczęście zabawa w roli Marine wygląda troszkę inaczej w trybie Predator Hunt, kiedy to grupka żołnierzy jednoczy siły przeciwko jednemu Predatorowi. Wtedy całość nabiera rumieńców i szanse się wyrównują. Nie zmienia to jednak faktu, że gra samotnym żołnierzem w trybie Deathmatch na obecnym etapie dewelopingu nieco mija się z celem. Wyraźnie widać, że jest to klasa przeznaczona raczej do gry bardziej strategicznej i opartej na współpracy kilku osób.
W czasie zabawy w trybie multiplayer zauważyłem jeszcze jeden problem, a jest nim umiejętność szybkich zabójstw Obcego i Predatora. Gdy zbliżymy się do przeciwnika, który nie zdaje sobie sprawy z naszej obecności lub też odwrócony jest do nas tyłem, możemy dokonać szybkiej egzekucji. Przytrzymujemy konkretny guzik na padzie i uruchamia się animacja przeprowadzania zabójstwa. Łatwość likwidowania przeciwników za pomocą szybkiej egzekucji spowodowała, że ten sposób wykańczania był najpopularniejszy i troszkę zaburzał balans rozgrywki. Co najciekawsze, zabójstwa z ukrycia możemy użyć nawet w czasie otwartej walki – wystarczy, że szybko wbiegniemy za plecy przeciwnika, a ten nie zdąży się odwrócić, nim wciśniemy guzik odpowiadający za egzekucję. Prowadziło to do sytuacji, że każda walka w zwarciu kończyła się zabójstwem z ukrycia, które przecież – jak sama nazwa wskazuje – powinno być aktywne tylko, gdy przeciwnik nie zdaje sobie sprawy z naszej obecności, a nie gdy znajdujemy się po prostu za jego plecami.
Po mojej krótkiej przygodzie z trybem multiplayer w najnowszym Aliens vs Predator mogę z całą pewnością stwierdzić, że rozgrywka wieloosobowa ma ogromny potencjał. Trzeba tylko trzymać kciuki za ekipę Rebellion, aby udało się jej wszystko dopieścić, poprawić błędy i – co najważniejsze – popracować jeszcze nad balansem ras. Póki co jest nieźle, a może być naprawdę świetnie.
Marcin „Del” Łukański