autor: Marcin Łukański
Aliens vs Predator - już graliśmy! - Strona 2
Deweloperzy z firmy Rebellion postanowili zaprezentować nam tryb multiplayer w swojej najnowszej grze o konfrontacji Obcych, Predatorów i Marines. Szykuje się naprawdę niezła sieciowa zabawa.
Przeczytaj recenzję Aliens vs Predator - recenzja gry
Działko plazmowe jest niezwykle potężne (jak zresztą każda broń Predatora). Nie dość, że pociski same naprowadzają się na cel, to jeszcze im dłużej przytrzymujemy spust, tym finalny efekt jest bardziej zabójczy. Z użytkowaniem działka wiąże się jednak jeden drobny problem. Gdy tylko odpalimy tryb celowania, z naszego ramienia wydobywa się radosna, jaskrawa i długa wiązka laserowa. Oznacza to, że jesteśmy doskonale widoczni dla każdej osoby patrzącej akurat w naszym kierunku, a co za tym idzie, jeśli dość szybko nie zmienimy miejsca pobytu, na naszą głowę spadnie horda rozwścieczonych przeciwników. Nie zmienia to faktu, że działko plazmowe jest najbardziej efektywną dalekosiężną bronią Predatora. Dzięki naprowadzanym pociskom wiele razy udało mi się zdjąć przeciwników biegających nawet na drugim końcu mapy.
Drugi rodzaj broni, to dysk. Jest o wiele mniej wygodny w użyciu niż działko plazmowe, ale potrafi być znacznie bardziej zabójczy. Gdy rzucimy dysk możemy nim sterować używając prawej gałki analogowej. Powoduje to, że za jednym rzutem jesteśmy w stanie zlikwidować nawet kilku przeciwników. Oczywiście łatwo to napisać, a trudniej zrobić. Używanie dysku wymaga dużej praktyki, ale już teraz widać, że ćwiczenia się opłacą.
Siłę min, podobnie jak w przypadku działka plazmowego, regulujemy długością przytrzymania przycisku odpowiedzialnego za strzał. Im dłużej ładujemy minę, tym wybuch jest potężniejszy. Gdy już jesteśmy usatysfakcjonowani z efektu, celujemy, a następnie rzucamy nasz prezent, który przyczepia się do otoczenia i czekamy na ofiarę. Miny były zdecydowanie najrzadziej używaną bronią w czasie testów i znalazłem ich dwa zastosowania. Pierwsze, to oczywiste zastawienie pułapki i odczekanie na swoją ofiarę, a drugie, to rzucanie min w czasie ucieczki, co powoduje, że ścigający nas napastnik ma przykrą niespodziankę.

Predator może również atakować swoimi ostrzami – mamy do dyspozycji słaby oraz silny cios. Ponadto Łowca wykonuje dalekie i bardzo precyzyjne susy. Przytrzymując odpowiedni guzik na padzie, uaktywniamy celownik, który pozwala określić cel naszego skoku. Następnie wciskamy inny klawisz i błyskawicznie lądujemy w wyznaczonym miejscu. Oczywiście zasięg jest ściśle określony i nie możemy przelecieć w ten sposób jednym susem całej mapy. System skoków jest bardzo intuicyjny i wygodny w użyciu, chociaż trzeba się z nim troszkę oswoić. Pozwala nie tylko dotrzeć do niedostępnych dla Marines miejsc, ale również zaskoczyć przeciwnika lub po prostu błyskawicznie uciec z placu boju.
Bardzo szybko można zauważyć, że Predator jest najpotężniejszą rasą w dziele deweloperów ze studia Rebellion. Producent oczywiście zapewnia, że jeszcze wiele czasu spędzi na balansowaniu zabawy, ale na obecny moment Łowcą gra się zdecydowanie najłatwiej i najefektowniej. Posiada on nie tylko świetną i zabójczą broń dystansową (działko plazmowe), ale i niszczycielską zabawkę średniego zasięgu (dysk), a w czasie walki w zwarciu do głosu dochodzą ostrza. Całość uzupełnia kamuflaż, który powoduje, że Predator jest praktycznie niewidzialny. Przewaga Łowcy nad innymi rasami jest bardzo widoczna i jestem przekonany, że najwięcej osób będzie grało właśnie nim. Idealnie widoczne było to już na pokazie, kiedy to pod koniec dnia, na dziesięciu graczy osiem osób wcielało się w Predatorów. Moc Łowcy jest szczególnie zauważalna w trybie Predator Hunt, kiedy to jeden gracz może bez problemu pokonać kilku Marines nim wreszcie zostanie powalony. Oczywiście można wysunąć argument, że Predator po prostu jest tak potężny. To prawda – tylko że doprowadzi to do sytuacji znanych z poprzedniej części, czyli zalewu serwerów przez Łowców, a co za tym idzie mało urozmaiconej zabawy.