autor: Radosław Grabowski
Prototype - już graliśmy! - Strona 3
Alex Mercer działa bez pardonu. Pomaga mu w tym jego zmutowane ciało, potrafiące przybierać niezwykłe formy. Jak prezentuje się długo oczekiwana gra studia Radical Entertainment na krótko przed swoją premierą?
Przeczytaj recenzję Prototype - recenzja gry
Jeśli wystarczająco dobrze opanuje się system sterowania, który obowiązuje w Prototype, to opisany powyżej ciąg zdarzeń zachodzi niezwykle płynnie. Poszczególne umiejętności bohatera można bowiem wiązać w widowiskowe kombinacje. W momencie przełączania zdolności za pomocą wywoływanego jednym przyciskiem kolistego menu następuje chwilowe spowolnienie czasu z obowiązkowym filtrem rozmywającym obraz. Mocno ułatwia to całą procedurę i zapobiega niepotrzebnym zgrzytom w biegu akcji. Naturalnie Alex nie od razu ma pełną moc – wraz z upływem czasu rozwija się, powoli odkrywając swój nadprzyrodzony potencjał. Gdy już osiągnie się najwyższy poziom umiejętności, to – zręcznie kontrolując postać – można uzyskać „flow” niczym w Mirror's Edge. Duża w tym także zasługa dynamicznej kamery, pokazującej akcję z perspektywy trzeciej osoby.

Płynności rozgrywce dodaje też nienaganna animacja. Wszystko rusza się bez najmniejszych zacięć, a przecież oprawa wizualna nie należy do ubogich. Zagęszczenie budynków, pojazdów i ludzi, jak to na Manhattanie, spore – każdy obiekt wykonano z dużą dbałością o szczegóły. Wrażenie robią eksplozje oraz efekty fizyczne, na przykład przy rzucaniu podniesionym przed sekundą czołgiem w tłum mutantów. Zmieniające się pory dnia i nocy może nie prezentują się tak wspaniale, jak w Grand Theft Auto IV, ale mimo wszystko wyglądają bardzo dobrze. Nie brakuje również typowych, ale jakże miłych dla oka, filtrów graficznych w rodzaju głębi ostrości, rozmycia w ruchu itd. Generalnie napędzający grę engine Titanium radzi sobie znakomicie. Deweloperom z Radical Entertainment należy się za to uznanie, ponieważ ów silnik to ich własne dzieło.
Aby zagrać w wersję Prototype bliską finalnej, musiałem czekać niespełna dwa lata od momentu pojawienia się pierwszych wzmianek na temat tej produkcji. W międzyczasie autorzy zdążyli ją nieco okroić w stosunku do pierwotnych planów. Zrezygnowano m.in. z opcji kooperacji dla dwóch osób oraz z multiplayera w ogóle. Przez chwilę przyszłość gry mogła wydawać się niepewna, gdy doszło do fuzji Activision i Vivendi Games. Ostatecznie jednak Prototype jest już zaledwie o krok od wejścia do sklepów i w przedpremierowej wersji sprawia bardzo dobre wrażenie. Produkt studia Radical Entertainment już na starcie będzie mieć solidnego konkurenta w postaci inFamous, ale w odróżnieniu od niego zostanie udostępniony nie tylko posiadaczom jednej konsoli. Poza tym dla mnie ta druga gra jest zbyt ugrzeczniona. Alex Mercer ze swoimi mutacjami to prawdziwy kozak z kategorii 18+ w stosunku do mało charyzmatycznego Cole`a i jego elektrycznych mocy. Jednakże czas pokaże, czy Prototype da się przekuć w liczącą się na rynku markę, obejmującą więcej niż jedną grę. Potencjał w każdym razie jest.
Radosław „eLKaeR” Grabowski