Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 20 sierpnia 2001, 16:26

autor: Maciej Krakowiak

Zegarmistrz - zapowiedź

The Watchmaker to niekonwencjonalna gra przygodowa włoskiego producenta Trecision, oparta o trójwymiarowe środowisko graficzne i przyjazny interfejs użytkownika.

Przeczytaj recenzję Zegarmistrz - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Gry przygodowe jak niektórzy sądzą jeszcze nie umarły. Co jakiś czas w świecie gier pojawiał się nowy tytuł, dzięki któremu przygodówki przetrwały najtrudniejszy okres i teraz możemy mówić o pewnym odradzaniu się tego niegdyś tak popularnego gatunku. Przechodziliśmy zmianę interfejsu sterowania, dzisiaj jak przystało na nowoczesne rozwiązania technologiczne musimy przyzwyczaić się do pełnego środowiska 3D. Jednak w grach przygodowych nie tylko ładna grafika czy intuicyjny system sterowania wpływa na ostateczny sukces gry. Przede wszystkim każda dobra przygodówka posiadała w sobie to coś, co nie pozwalało graczowi oderwać się od monitora zanim nie rozwiązał wszystkich zagadek (ostatnio osobiście przeżyłem coś takiego grając w „Najdłuższą podróż”). Czy taką grą będzie „The Watchmaker” mało znanej firmy Trecision przekonamy się zapewne dopiero po premierze? Na razie z opublikowanych informacji oraz dema gra ta zapowiada się niezwykle interesująco.

Po pierwsze otrzymamy intrygującą fabułę, nieliniowy scenariusz, przenikającą nas atmosferę tajemniczości podgrzewaną specyficznym klimatem wnętrz czternastowiecznego alpejskiego zamczyska. Naszym zadaniem będzie rozwiązanie sprawy związanej z tajemniczą machiną z wyglądu przypominającą wahadło. Jak podają legendy została ona stworzona w celu kontrolowania strumieni mistycznej energii występującej od dawna na powierzchni ziemi. Dodatkowo, gdy zostanie niewłaściwie użyta w dniu zaćmienia słońca może wywołać kataklizm, którego skutków nikt nie jest w stanie przewidzieć. Dzień zagłady jest już blisko, a wszystko wskazuje, że tajemnicza machina dostała się w niepowołane ręce.

Pod naszą kontrolą będziemy mieli dwie postacie: prywatnego detektywa i zarazem specjalistę od zjawisk paranormalnych Darela Bone’a oraz uroczą panią mecenas Victorię Conroy. Ona oraz Jej kancelaria zaangażowana była w sprawę zaginięcia pewnej mistycznej statuetki – najprawdopodobniej ostatniego ogniwa służącego do uruchomienia wahadła. Z posiadanych informacji wynika, że maczała w tym palce pewna tajemnicza fanatyczna sekta. Jednak sami nie daliby rady i potrzebny był ktoś znający się na rzeczy, wybór padł na Bone. Pierwsze spotkanie naszych bohaterów następuje o 3 w nocy w londyńskiej kancelarii Norman & MacGreen. Kilka godzin później wysiadają z taksówki u stóp wielkiego alpejskiego zamczyska – siedziby tajemniczej sekty, który przerobiono dla niepoznaki na ekskluzywny hotel. W zamku występują jako goście organizacji Multinational, która ma w nim swoją siedzibę. Oprócz poznania z mieszkańcami zamku, ich służbą, nasi bohaterowie nawiążą również szereg znajomości z pozostałymi gośćmi. Niektórzy celowo będą udzielali nam fałszywych informacji i starali się zwrócić nasze podejrzenia w inną stronę. Również zwykli goście hotelowi nie mający nic wspólnego z sektą będą starali się wykorzystać nas do rozwiązania swoich problemów. Niekiedy błahych spraw jak zaginięcie cennego przedmiotu czy wplątanie nas w intrygi miłosne. Dzięki temu będziemy mieli do rozwiązania szereg zagadek pobocznych, co wpłynie na większe zaangażowanie naszych szarych komórek, bo jak mówią autorzy niektóre sprawy mają być bardzo zakręcone.

Zapewne wielu z Was już się domyśliło, że dwie postacie oznaczają jedno – ścisłą współpracę i podział zadań gdyż tylko umiejętne połączenie specyficznych umiejętności pozwoli nam na rozwiązanie sprawy (weterani przygodówek przypomną sobie klasyka Lucas Arts’u: „Maniac Mansion 2: Day of the Tentacle”).

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.