Venetica - zapowiedź - Strona 2
Venetica to bardzo sympatyczne połączenie Fable i Soul Reaver z duchem Terry'ego Pratchetta. Czy spełni oczekiwania graczy?
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Jak na RPG przystało, postać naszej bohaterki będzie rozwijać się w trakcie zabawy. Do zdobycia będziemy mieli kilkanaście rodzajów broni (od najprostszej, choć wcale nie najgorszej, kosy aż po śmiertelnie skuteczne magiczne młoty i włócznie) i pokaźny pakiet magicznych mocy, a uzupełnieniem będą rosnące wraz z postępami statystyki. Scarlett, jako nosicielka genów Ponurego Żniwiarza, będzie potrafiła niemało – z przenoszeniem się do świata umarłych włącznie. Trik będzie bazował na podobnych zasadach co umiejętność Raziela z sagi Legacy of Kain: gdy naszej heroinie przyjdzie przedwcześnie zejść z padołu śmiertelników, ocknie się w alternatywnej rzeczywistości, dzięki której będzie mogła np. niezauważona przemknąć obok niczego nie podejrzewających wrogów, by znienacka pojawić się za ich plecami i skrócić im cierpienia życia doczesnego. Na tym jednak nie koniec – oprócz oczywistych pozytywów wizyty w ponurym wymiarze śmierci owocować będą ponownymi spotkaniami z postaciami wcześniej pokonanych wrogów. I do tego w mocniejszej wersji! Na szczęście to samo ma dotyczyć sprzymierzeńców, którzy najwyraźniej będą padać gęstym trupem po tym, jak zostaną wplątani w misję ratowania świata przed wrednym Viktorem.

Ciekawe założenia pozwalają twórcom na zastosowanie interesujących zabiegów. By nie zostać gołosłownym – garść przykładów. Głównym motorem napędowym fabuły ma być nie chęć zdekapitowania niesympatycznego nekromanty (choć jest to czynnik niewątpliwie istotny), ale miłość. Benedict, ukochany naszej Scarlett, ginie praktycznie na samym początku gry, by później stać się przewodnikiem kierowanej przez gracza wojowniczki po świecie umarłych. Zastanówmy się – czy będzie jakakolwiek szansa na wskrzeszenie przedwcześnie zmarłego kochanka? Hm... Zaświaty będą często odwiedzanym miejscem – gdy poznani na początku fabuły mili chłopcy (którym Scarlett użyczyła pomocnej dłoni) w tajemniczych okolicznościach przeniosą się do świata umarłych (czyt. ktoś im w tym wydatnie pomoże), będą pamiętać o miłej dziewczynie i odwdzięczą się jej za całe dobro. Zapewne niejeden quest będzie musiał być zakończony w ten sposób. Cykl dobowy również urozmaici zabawę: niektórzy wrogowie mają lubić tylko konkretną porę dnia/nocy, niektóre rośliny zakwitną tylko przy pełni księżyca (a ktoś koniecznie będzie chciał otrzymać którąś z nich w zamian za informacje), niektóre miejsca będzie można odwiedzić tylko po zmroku i tylko korzystając z innego wymiaru. I tak dalej, i tym podobne, i w ten deseń.
Podsumowując: atrakcyjna bohaterka? Jest (twórcy podają Wiedźmina i Gothic jako przykłady doskonałych erpegów, w których postać jest narzucona z góry). Wielki zły gość do pokonania? Jest. Ciekawy, rozległy świat? Jak najbardziej. Dużo walki, rozmów i zadań? Owszem. Kilka niezłych pomysłów uatrakcyjniających rozgrywkę? Zaliczone. Miła dla oka i ucha oprawa? Tak (przynajmniej, jeśli chodzi o to pierwsze). Zatem wszystkie składniki, by stworzyć udaną grę action RPG, są na miejscu. Autorom pozostaje „jedynie” wymieszać je w prawidłowych proporcjach. Premiera Venetiki będzie miała miejsce w tym roku na PC i X360.
Filip „fsm” Grabski
NADZIEJE:
- bardzo ciekawa atmosfera;
- wzorowanie się na najlepszych;
- grafika;
- bohaterka.
OBAWY:
- brak doświadczenia twórców w tworzeniu tak złożonej gry może zaowocować mnóstwem niespełnionych nadziei.