autor: Paweł Fronczak
Wanted: Weapons of Fate - przed premierą - Strona 2
Czy powstające Wanted: Weapons of Fate przełamie ciążące na adaptacjach dzieł filmowych fatum? Wiele wskazuje na to, że tak.
Przeczytaj recenzję Wanted: Weapons of Fate - recenzja gry
Pakowanie się w centrum starcia może poskutkować dość szybką utratą życia. Idąc za przykładem Gears of War, programiści kładą duży nacisk na rozbudowanie aspektu chowania się. Aby przykleić się do danego fragmentu otoczenia, wystarczy nacisnąć jeden przycisk. Ponadto gra ma premiować dynamiczne przemieszczanie się pomiędzy osłonami. Nasz bohater oprócz standardowych fikołków i rzutów w bok będzie ślizgał się po obiektach niczym Faith. Poza tym pojawi się opcja poprowadzenia ataku na oślep, wystawiwszy zza zasłony jedynie lufę pistoletu.

Mam też dobrą wiadomość dla tych, którzy zamiast prostackiego plucia ogniem wolą pobawić się w nieco subtelniejszy sposób. W grze otrzymamy także możliwość skradania się. Każdego delikwenta będziemy mogli zajść od tyłu. Czy wykorzystamy go jako żywą tarczę, czy poderżniemy mu gardło jednym szybkim ruchem – decyzja należy do nas. Walka w zwarciu też okaże się opłacalna. Wystarczy szybko podbiec do przeciwnika i nacisnąć odpowiedni klawisz, aby wykonać brutalny i śmiertelny cios. Zostaniemy za to wynagrodzeni bryzgającą na ekrany monitorów krwią.
Większości naszych skrytobójczych zdolności użyjemy bezproblemowo, jednak żeby skorzystać z ich pełnego potencjału, będziemy zmuszeni cierpliwie spoglądać na specjalny Assassin Meter. To miernik adrenaliny, uzupełniający się poprzez łączenie akrobacji i przemieszczanie się od zasłony do zasłony. Zmagazynowany zapas energii wykorzystamy do sprawniejszego podkręcania pocisków oraz do spowalniania czasu, które nazwano tu Assassin Time. Warto dodać, że w grze pojawią się znane z konsol quick time events. Polegać będą na obserwowaniu głównego bohatera, wykonującego niesamowite wygibasy w pełnym wrogów w pomieszczeniu. Od czasu do czasu przyjdzie nam wtedy odpowiednio wycelować i nacisnąć spust.
Dużym znakiem zapytania są zaproponowane nam rodzaje broni palnej. Póki co wiadomo, że będziemy posługiwać się prostym (choć nieco zmodyfikowanym) pistoletem, a na późniejszym etapie rozgrywki dwoma jednocześnie. Ale wyobraźcie sobie strzelbę, uzi bądź inne półautomaty z możliwością podkręcania kul! Sensu by to nie miało żadnego, lecz osobiście mam cichą nadzieję, że twórcy pokuszą się o takie mrugnięcie okiem do graczy. Poza spluwą dostaniemy do dyspozycji nóż.
Moich obaw nie wzbudza techniczna strona tytułu. Grafika już teraz wprawia w zachwyt, praca kamery jest chaotyczna, co tylko podkręca tempo akcji, a efekt tryskającej na ekran monitora krwi dodaje całości smaczku. Trwają jednoczesne prace nad edycjami na X360, PS3 oraz na PC-ty. Miłą informacją jest ta, że autorzy zdają sobie sprawę z możliwości blaszaków i oficjalnie potwierdzili, iż wydanie na komputery osobiste będzie miało najbardziej dopracowane tekstury i najlepszy system oświetlenia.
Wanted: Weapons of Fate zapowiada się na grę co najmniej świetną. Podkręcanie nabojów to innowacyjny pomysł, który z pewnością wyjdzie na dobre zwietrzałemu gatunkowi shooterów. Nadzieję daje też fakt, że premiera produktu została znacznie przesunięta w stosunku do filmowej, co zaowocowało mnóstwem czasu na doszlifowanie dzieła studia Grin. Czy tytuł wzniesie się na poziom kultowego Gears of War? Z uwagi na brak trybu multiplayer – pewnie nie. Niemniej o tym wszystkim przekonamy się dopiero w pierwszym kwartale 2009 roku. Demo pojawi się na kilka tygodni przed premierą gry.
Paweł „HopkinZ” Fronczak
NADZIEJE:
- podkręcanie kul;
- naprawdę dopracowana i dopieszczona gra akcji;
- fabuła rozwinie historię opowiedzianą w filmie.
OBAWY:
- fatum licencji filmowych;
- mały arsenał broni palnej;
- brak trybu multiplayer.