autor: Marek Czajor
White Gold: War in Paradise - zapowiedź - Strona 2
Nieoficjalny sequel umiarkowanie udanego Boiling Point nie poraża zbyt wieloma nowatorskimi rozwiązaniami. Niemniej ciekawa fabuła, piękne widoki oraz dynamiczne potyczki wzbogacone przejrzystym systemem RPG mogą dać naprawdę dobrą grę.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Przed Tobą szereg misji, podzielonych na główne, związane z osią fabuły i poboczne, dające satysfakcję, punkty doświadczenia i kasę. W sumie czas gry szacowany jest na jakieś 20-40 godzin. Cechą zabawy ma być pełna dowolność w wyborze zadań, ale wyznam, że osobiście nie wierzę w to. Prawdopodobnie w danym momencie dostępna będzie pewna pula misji, zaliczenie których odblokuje następną pulę, potem znów kolejną itd. Zlecenia otrzymywać będziesz w różnych miejscach i od ludzi z różnorakich obozów. W grze podobnie, jak miało to miejsce w Boiling Point, zetkniesz się z siedmioma różnymi frakcjami o całkiem odmiennych celach i poglądach (z jednej strony mafia, partyzanci i pospolici bandyci, z drugiej rząd i CIA, a gdzieś pośrodku zwykli cywile i rdzenni mieszkańcy wysp). Współpracując z jednymi, stracisz u innych, dlatego istotna będzie umiejętność lawirowania pomiędzy poszczególnymi grupami. Ale, tak jak w życiu, nie można przyjaźnić się ze wszystkimi.
Podobnie jak Boiling Point White Gold reklamowy jestgra akcji z mocno zarysowanymi elementami RPG. O ile jednak w przypadku poprzednika była to zwykła ściema, o tyle teraz autorzy podeszli do tematu naprawdę poważnie. Twój bohater opisany będzie szeregiem standardowych wskaźników oraz zdolnościami, które w trakcie postępów w grze ma zdobywać i ulepszać. Ponownie będziesz musiał dbać o dobrą kondycję ciała (jedzenie, picie, sen), ale autorzy zastrzegają, że nadal będzie to traktowane jako dodatek, ciekawostka. Mówiąc wprost: w grze nie grozi Ci śmierć z niedożywienia.

Dzięki zdobytemu w misjach i walce doświadczeniu Twoja postać będzie przechodzić na kolejne poziomy zaawansowania. Każdy wyższy poziom odblokuje dostęp do nowych zdolności, każda o trzystopniowej skali upgrade’u. Wszystkie zdolności podzielone zostaną na trzy grupy: używane w walce, ogólnego stosowania (wspomagające handel i interakcję z NPC-ami, umożliwiające włamywanie się do pojazdów itd.) i specjalne (np. umiejętność majsterkowania – autorzy dają przykład bomby biologicznej, którą będzie można zrobić z nieumytego słoika po dżemie, do którego zwabisz komary, zakręcisz przykrywkę i… rzucisz we wroga!). Oczywiście nie wszystkie zdolności dasz radę rozwinąć na maksa, dlatego będziesz musiał mocno się zastanowić, na które z nich postawić.
White Gold kupisz jednak nie ze względu na zawarte weń elementy RPG. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja! Walka będzie kluczowym elementem rozgrywki, dlatego twórcy przygotowali ok. 30 rodzajów broni strzeleckiej (pistolety, karabiny, strzelby, snajperki, pm-y, bazooki itd.). Jeśli dodać do tego fakt, że broń można będzie podrasować, arsenał stanie się jeszcze większy. Drugą sprawą są walki pojazdów, które będziesz obsługiwał, z pojazdami wroga. Te, obserwowane z perspektywy trzeciej osoby, przynajmniej na trailerach wyglądają niezwykle dynamicznie i będą atrakcją nie mniejszą niż tryb FPS. Potyczki powietrzne śmigłowców, wmieszanie się w walkę samobieżnej wyrzutni rakiet i wymiana ognia między uzbrojonym jeepem a czołgiem wzbudzają szacunek – to może być mocna strona gry.
Przeciwników hałasu pragnę uspokoić – zaimplementowany tryb stealth mode pozwoli na cichą eliminację siły żywej. Autorzy twierdzą, że prawdziwy fachowiec będzie w stanie poradzić sobie tym sposobem z całym wrogim obozem! Oczywiście, wymagany będzie cichociemny arsenał – jakiś nóż tudzież pistolet z tłumikiem. Łatwo w każdym razie nie będzie, bowiem od czasów Boiling Point inteligencja przeciwników ma podskoczyć o kilka klas w górę. Wróg nie tylko zareaguje na Twój widok, ale również na wywołany przez Ciebie hałas. Co więcej, niektórzy żołnierze wyposażeni będą w specjalny sprzęt (np. noktowizory), umożliwiający wykrycie Cię dużo wcześniej, zanim zdążysz podrapać się po… głowie. Zachowanie się przeciwnika ma być adekwatne do sytuacji – jeden ucieknie, inny zaalarmuje kumpli, jeszcze inny od razu pośle Ci serię w brzuch.