autor: Maciej Makuła
Crysis: Warhead - przed premierą - Strona 3
Crysis: Warhead - dodatek do Crysis, wstęp do Crysis 2? To samo, a jednak inaczej? Więcej, ładniej, lepiej? Taniej...? Cieszyć się czy zachować odrobinę sceptycyzmu?
Przeczytaj recenzję Crysis: Warhead - recenzja gry
Więcej, lepiej, szybciej
Pozostałe zmiany idące w parze z dodatkiem, bo chyba tym mianem najlepiej określać Warhead, to typowa wyliczanka rzeczy, których będzie więcej i które będą działać lepiej i szybciej. Rozwinięcia tej idei nie musimy szukać daleko – jako że fabuła gry przenosi nas na drugą stronę, znanej z oryginału wyspy. I właśnie ta druga jej część ma być większa i pozwalać na jeszcze swobodniejszą eksplorację (której brak doskwierał zwłaszcza w końcowych etapach wersji podstawowej).

Poprawie mają także ulec algorytmy sztucznej inteligencji. Najbardziej zauważalną, a właściwie słyszalną zmianą, będą radiowe meldunki koreańskich żołnierzy, dzięki którym gracz sprawniej przygotuje się na przygotowywane przez nich zasadzki. Gwoli równouprawnienia także i kosmici dostaną nieco oleju do głów, co objawi się bardziej „ludzką organizacją działań” – cokolwiek by to miało znaczyć. Spotkamy też naturalnie nowych przeciwników, jednak póki co jakichkolwiek szczegółów, które mogłyby przybliżyć ich sylwetki – brak.
Autorzy dużą wagę przywiązują do jak najbardziej optymalnego zbalansowania tak skrajnych elementów rozgrywki, jak części oskryptowane i te, w których mamy wolną rękę. Te pierwsze wzorowane są na najlepszych i tutaj inspiracją dla zespołu było Call of Duty 4: Modern Warfare, które w tej kwestii faktycznie okazało się produkcją mistrzowską.
Kilka słów o wymaganiach
Wymagania Crysis zdążyły już przejść do legendy. Pod tym względem Warhead praktycznie nie będzie się od niego różnić. Jeśli na naszym sprzęcie udało nam się uruchomić pierwowzór – uda nam się to i w przypadku dodatku. Zważyć należy jednak na fakt, że niegdysiejsze monstra dostać można już za nieco bardziej przestępną cenę i teraz komfortowo ma szansę zagrać zdecydowanie większa liczba osób.

Sama grafika ulec ma nieznacznej poprawie, głównie dzięki nowym algorytmom oświetlenia. A dzięki lepszemu zoptymalizowaniu kodu gra chodzić ma tak samo płynnie, jeśli nie (jak zapewniają autorzy) lepiej niż pierwowzór.
A wszystko to w nowej, niższej cenie
Autorzy Crysis: Warhead za wszelką cenę starają się zjednać sobie serca graczy. Omawiany produkt na Zachodzie sprzedawany ma być za pół ceny pełnowartościowej gry. Do jego uruchomienia nie będzie potrzebna wersja podstawowa, a zważywszy na to, że oferować będzie on także multiplayer (z nowymi trybami) – jest to całkiem uczciwe zagranie.
Wobec powyższego pozostaje mieć nadzieję, że szumnie zapowiadane plany doszlifowania idei Crysis przełożą się na konkretne usprawnienia i w konsekwencji grze uda się podciągnąć elementy, w których ten kulał. Byłoby naprawdę miło, gdybyśmy dostali zachęcające i kompletne wprowadzenie do mającej nadejść kiedyś części drugiej.
Maciej „Von Zay” Makuła
NADZIEJE:
- uda mu się naprawić grzechy poprzednika;
- i nie będzie zwyczajnym skokiem na kasę.
OBAWY:
- dostaniemy znowu to samo.