autor: Dorota Drużko
Street Fighter IV - zapowiedź - Strona 3
Czy seria Street Fighter przeżyje wielki powrót? Czy Street Fighter IV ma szansę przebić niedoścignioną drugą odsłonę? Przekonamy się już za kilka miesięcy.
Przeczytaj recenzję Street Fighter IV - recenzja gry
Jak widać, dzięki takiemu posunięciu Capcomu nie będziemy mogli pozwolić sobie na rozluźnienie, nawet gdy przeciwnikowi nie pozostanie zbyt wiele energii. Wystarczy, bowiem, że wykorzysta on wspomnianą umiejętność i sytuacja może się odwrócić. Z pewnością pojedynki będą teraz bardziej emocjonujące, o ile oczywiście Saving System zostanie odpowiednio wyważony.
Powrócą też dobrze znane z poprzednich odsłon Super combosy. To jednak nie wszystko. W myśl zasady więcej i lepiej – otrzymamy także znacznie bardziej destrukcyjną wersję Ultra. W czym tkwi haczyk? Do wykorzystania jej zużyjemy także ćwiartkę Revenge, chociaż – gdy już ją uaktywnimy, zostaniemy nagrodzeni klimatyczną animacją.
Twórcy rozważają także powrót bonusowych plansz znanych z dwójki, w których naszym zadaniem było niszczenie beczek lub samochodów. Jeśli jednak istotnie trafiłyby one do czwartego Street Fightera, to tylko na jego konsolową edycję. Powód takiej decyzji jest jasny – w końcu, czy właściciel salonu gier zyska na tym, że rozgrywka potrwa dłużej? Oczywiście nie, im szybciej klient będzie musiał wykupić kolejny żeton lub ustąpić miejsca następnemu, tym lepiej.
Street Fightera IV pozostanie oldschoolową, dwuwymiarową bijatyką, chociaż same modele postaci i otoczenia wykonane zostaną w pełnym 3D. Przez pewien czas Capcom rozważał nawet możliwość przejścia całkowicie w trzeci wymiar. Moim zdaniem dobrze, że zaniechano tego pomysłu, gdyż do tej serii po prostu bardziej pasuje dynamiczna rozgrywka typowa dla bijatyk 2D. Na szczęście techniczna zmiana sposobu przedstawiania gry z ręcznie rysowanego na renderowany komputerowo nie oznacza wcale zmiany stylistyki. Przy tworzeniu oprawy graficznej zastosowana została technologia cel-shading, czyli gra nadal pozostaje w komiksowym klimacie – bohaterowie dalej są mocno przerysowani, a mimika ich twarzy wynaturzona. Ma to jednak swoisty urok, którego nie zastąpiłyby realistycznie wykonane modele.
Gra zapowiada się bardzo obiecująco, pod warunkiem, że nowe postacie oraz elementy rozgrywki zostaną odpowiednio zbalansowane. Jeżeli tak się stanie, to seria z pewnością przeżyje swój wielki powrót i moim zdaniem Street Fighter IV ma nawet szansę przebić niedoścignioną drugą odsłonę. Szkoda tylko, że na nowego Ulicznego Wojownika przyjdzie poczekać aż do przyszłego roku, czymże jednak jest kilka miesięcy w porównaniu z dziesięcioma latami, jakie upłynęły od premiery poprzedniej części?
Dorota „vampire” Drużko
NADZIEJE:
- w większości obiecujące nowe postacie;
- pojedynki on-line;
- Saving System i Ultra combosy;
- oprawa graficzna.
OBAWY:
- Rufus;
- Saving System może okazać się zbyt potężny;
- postaci mogą być źle zbalansowane.