autor: Przemysław Zamęcki
Alpha Protocol: Szpiegowska gra RPG - przed premierą - Strona 2
Czy można zrobić dobrego erpega bez stworów rodem z bajek czy kosmicznej otchłani? Twórcy Neverwinter Nights 2 i Knights of the Old Republic 2 twierdzą, że jak najbardziej.
Przeczytaj recenzję Alpha Protocol: Szpiegowska gra RPG - recenzja gry
W tym miejscu warto na chwilę zatrzymać się i wyjaśnić, na jakiej zasadzie ma to wszystko działać. Napisanie, że na podobnej, jak w przypadku Mass Effect byłoby chyba zbyt trywialne, ale jednak dość bliskie prawdy. W grze nie uświadczymy czegoś takiego jak klasa postaci. Będzie za to dziesięć umiejętności, z których każda posiadać będzie dziesięć rang. W miarę naszych postępów będziemy nie tyle lepiej skradać się czy strzelać, co uwidocznią się nowe zdolności, które zmienią sposób postrzegania przez nas danej sytuacji. Dzięki takiemu rozwiązaniu będziemy mogli grać tak, jak my tego chcemy, a nie jak narzucił nam producent. Do tego dojdą jeszcze perki, czyli specjalne talenty, które zdobędziemy, wykonując w określony sposób poszczególne misje. Nic nie stanie na przeszkodzie, aby zamienić Michaela Thortona w jednoosobową armię czy też zabawić się w używanie różnorakich gadżetów i ciche przemykanie za plecami przeciwników. Choć uczciwie trzeba przyznać, że jesteśmy na obszarze, który Deus Ex eksplorował już przed ośmioma laty.
Gamma
Niezmiernie istotną sprawą w grach role-playing jest konwersacja z napotykanymi postaciami. Obsidian do tej sprawy podszedł bardzo poważnie i choć postanowił skorzystać ze sprawdzonych schematów, to podobno będziemy mieli do czynienia z całkowicie nową jakością. Rozmowy w Alpha Protocol będą mieszanką patentów zastosowanych, a jakże, w Mass Effect oraz w nie najnowszej już grze francuskiego studia Quantic Dreams, przygodówce Fahrenheit. W trakcie każdego z dialogów gracz będzie miał wybór odpowiedniego potraktowania swojego adwersarza. Tak więc może to być konwersacja neutralna, agresywna lub też pełna uśmiechów i prawionych komplementów. Oczywiście, nic nie stanie na przeszkodzie, aby zmienić swoje zachowanie w trakcie rozmów, które notabene mają być bardzo rozbudowane. Ponoć w zapomnienie ma odejść wielokrotne wypowiadanie przez NPC-a tych samych treści, choć ich zapętlenie raczej nadal będzie obecne. Elementem zaczerpniętym z Fahrenheita ma być ograniczony czas na udzielenie odpowiedzi czy zadanie pytania. Wprowadza to większy element realizmu, wszak nikt nie zastanawia się w trakcie dialogu przez pięć minut, gapiąc się w tym czasie w sufit. Uważać trzeba będzie także, co się komu mówi. Jeżeli ktoś raz się do nas zrazi, ciężko będzie go znowu przekonać do współpracy.
W trakcie przygody odwiedzimy Arabię Saudyjską, Rzym, Moskwę i Taipei. Każda z dostępnych kryjówek zapewni zarówno misje, których celem ma być rozwój fabuły jak i zadania poboczne. Nie zabraknie również misji mniej ważnych, choć nadal powiązanych z głównym wątkiem. Będzie ich co najmniej kilka w każdej lokacji, a ich struktura przypominać ma nieco system zastosowany w Assassin’s Creed. Tak więc wystarczy, że zakończymy pomyślnie tylko część z nich, nie kłopocząc się całą resztą. Wszystko wedle naszych możliwości i uznania. Na porządku dziennym ma być wykradanie danych, spotkania z informatorami, ciche zabójstwa, wysadzanie składów broni. Postawienie na różnorodność zadań i ponoszenie konsekwencji podejmowanych wyborów, to jeden z celów Obsidian Entertainment. Wszystko po to, aby gracz nie miał czasu się znudzić powtarzalnością rozgrywki i przewidywalną fabułą.
Więcej szczegółów na temat gry poznamy najprawdopodobniej podczas tegorocznych targów E3. Wtedy też powinniśmy zobaczyć Alpha Protocol w akcji.
Przemek Zamęcki
NADZIEJE:
- role-playing bez elfów i innych pokrak? To może się udać!
- skoro rozbudowano system dialogów, powinniśmy liczyć na nienaganną i wciągającą fabułę;
- James Bond, Jack Bauer i Jason Bourne spotkają się w jednej grze.
OBAWY:
- jak na oryginalną produkcję, trochę za dużo tu cudzych pomysłów;
- za dużo akcji, za mało kombinowania;
- póki co, poziom graficzny prezentuje się tak sobie.