autor: Paweł Fronczak
Beowulf - przed premierą - Strona 3
Beowulf - Czyżby nadchodziła jedna z najbardziej porywających „egranizacji”? Godny następca ostatniego „Księcia Persji: Dwa Trony”? Przekonamy się już 8 listopada, jeszcze przed premierą filmu.
Przeczytaj recenzję Beowulf - recenzja gry
Po zakończeniu każdej misji bohater powraca do królestwa Herot. W tym miejscu będziemy mogli upgrade’ować skille, np. skrócić czas dezorientacji po każdorazowym użyciu „carnal power”, lub zwiększyć możliwości bojowe szlachciców. Nauczymy się też nowych kombosów, wydając zarobione wcześniej punkty doświadczenia. Uwaga – walcząc stylem „heroic” nie będziemy mogli inwestować expa w ciosy „carnal” i vice versa. Ponadto zatrudnimy tutaj nowych, bądź wskrzesimy poległych szlachciców. Z nimi ma być również związanych kilka wplecionych w akcję mini-gierek, lecz na razie nie zostały one przez twórców sprecyzowane.
Gołym okiem zobaczymy efekt stylu naszej gry. Gdy podczas zadań często wpadamy w morderczy szał, ludzie zaczną reagować na nas chłodno i obrzucać okrzykami przepełnionymi nienawiścią. Jeżeli zaś walczymy ramię w ramię z sojusznikami staniemy się szanowanym władcą, którego poddani powitają z uśmiechem na twarzach. Fajnym smaczkiem będzie to, że pomiędzy każdą z misji mija parę lat, toteż zaobserwujemy u Beowulfa zmiany w wyglądzie (np. blizny).
Z miasta będziemy mogli obierać kierunek wyprawy i tym samym rozpoczynać kolejne misje. Świat nie będzie otwarty do eksploracji, bowiem do każdego levelu przeniesie nas ekran ładowania planszy. Do rozegrania będzie 16 poziomów, składających się na cztery rozdziały. „Beowulf” ma zaoferować graczom od dziesięciu do kilkunastu godzin rozrywki. Nie spodziewajcie się zabawy w multi – twórcy skupiają się tylko na singleplayer.
Grafika – zarówno najbliższe otoczenia, oddalone tła oraz animacje postaci – jak na razie prezentuje się znakomicie. Gra pomyka na silniku YETI, który używany był przy obu częściach „Ghost Recon: Advanced Warfighter”. Za produkt odpowiadają ludzie z Ubisoft, co samo w sobie napawa optymizmem i dobrze rokuje na przyszłość.
Gra jest tworzona jednocześnie na cztery platformy – PC’ty, Xbox, PS3 i PSP. Czyżby nadchodziła jedna z najbardziej porywających „egranizacji”? Godny następca ostatniego „Księcia Persji: Dwa Trony”? Przekonamy się już 8 listopada, jeszcze przed premierą filmu.
Paweł „HopkinZ” Fronczak
NADZIEJA:
- kierujemy losem herosa z epickich powieści;
- wartka akcja;
- system rozwoju bohatera – rozdarcie między brutalną bestią i szlachetnym królem;
- interesujący system relacji z podwładnymi szlachcicami.
OBAWA:
- brak trybu multiplayer;
- długość rozgrywki.