Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 27 czerwca 2007, 12:38

autor: Katarzyna Michałowska

Rayman Raving Rabbids 2 - już graliśmy! - Strona 3

Jeśli myślałeś, że przeraźliwy, wwiercający się w mózg i rozsadzający bębenki słuchowe wrzask kórlików na zawsze przepadł gdzieś w otchłani kosmosu, to cóż... MYLIŁEŚ SIĘ!

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Z kolei na wariackim rodeo, gdzie można zasiąść nie tylko na byku, ale również na owcy, świni czy ośle należy za wszelką cenę utrzymać równowagę. Zważywszy, że jesteśmy podrzucani, kiwani na boki, a wreszcie kręcimy efektownego młynka wokół szalejącego pod nami „zwierzęcia”, niewypadnięcie z siodła graniczy z cudem. Dodatkowo z sufitu zwieszają się różne atakujące nas przeszkadzacze i w zasadzie zakończenie owych zmagań sukcesem możliwe jest jedynie dzięki podpowiedziom ze strony programu, który obrazuje w dole ekranu, jakie ruchy i w którym kierunku powinniśmy wykonywać, by od razu nie zaliczyć gleby.

Duże emocje wzbudzi na pewno konkurencja polegająca na pluciu do celu. Oto stoimy na balkonie i mamy przed sobą (a w zasadzie pod) spragnione swego ulubionego trunku kórliki. Jednak chyba nastąpiła jakaś awaria sprzętu, bowiem przecieru marchewkowego trzeba dostarczyć im międląc w zębach korzeń jeden za drugim. Żeby było ciekawiej, stworzywszy ową papkę w swej jamie gębowej, musimy następnie wcelować nią w stojące na dole kufle. I choć brzmi to niezbyt estetycznie, to im dłuższy, bujając nim na boki, zwis marchwiowo-ślinowy wyprodukujemy, a co za tym idzie – im efektowniej trafimy nim do celu, tym mamy szansę na zdobycie większej liczby punktów. A delikwenci, którzy czekają na rezultat naszych działań, rzeczywiście łaps za kufel i gul, gul, gul. Brrr...

To się nazywa kamuflaż...

Jak widać, autorzy i w drugiej odsłonie serii Rayman kontra kórliki zdecydowanie odwołują się do naszego poczucia humoru. Co więcej twierdzą, że będzie jeszcze śmieszniej, jeszcze durniej i jeszcze bardziej nieprzewidywalnie. W końcu nie jest to taktyczna strzelanka, strategia wojenna czy inna sieriozna pozycja tylko kawał odprężającej, rozbrajającej a czasem wręcz osłabiającej (od śmiechu) zabawy, skierowanej do maksymalnie szerokiego grona odbiorców. Cytując Adriana Lacey’a, Game Managera Ubisoftu – „każdy, nieważne, czy ma lat 5 czy 55, czy jest hardcore’owym graczem czy nowicjuszem, poradzi sobie z tym tytułem”. Warto tu jednak dodać, że ów „każdy” powinien być właścicielem Wii lub Nintendo DS, bowiem jak na razie zapowiedziano, że Rayman Raving Rabbids 2 zmierza ekskluzywnie jedynie na te dwie platformy.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?
Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Przed premierą

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.