autor: Bartłomiej Kossakowski
Naruto: Rise of a Ninja - przed premierą - Strona 4
Nie jest łatwo być nastoletnim ninja. Bo wiecie, samuraje to pozerzy, ale opanowanie ninjutsu to nie tylko nauka sztuki walki i akrobacji. To cała filozofia i sposób na życie.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Sami graficy UbiSoftu przyznali zresztą, że konsole nowej generacji sprawiły, że gry wykonane w technice cel-shadingu w końcu wyglądają tak, jak powinny. Widać tu ogromne przywiązanie do szczegółów (piękne oświetlenie, cienie itp.), ale i konsekwencję w realizowaniu wizji artystycznej. Fani anime są bezlitośni i nie wybaczają wpadek – wszystko musi wyglądać dokładnie tak, jak w znanym im obrazie. I uwierzcie, że będzie dużo lepiej niż dotychczas – w końcu to pierwsza gra z serii Naruto na konsole nowej generacji (Wii nie liczymy z wiadomych względów).
Gra przepełniona jest graficznymi smaczkami. Gdy zaczynamy rozmawiać z NPC-em, wysuwa się gruby (tak na jedną piątą ekranu) pasek z tekstem wypowiadanej przez postać kwestii i ładnym rysunkiem przedstawiającym zbliżenie twarzy. Często w samym środku akcji trafia się krótki, dosłownie kilkusekundowy film prezentujący na przykład reakcję osoby na konkretne wydarzenie. A że całość i tak wygląda jak kreskówka, przejścia są praktycznie niezauważalne. Ruchy postaci są przezabawne – nierzadko denerwujący się Naruto w co bardziej emocjonujących momentach łapie się za głowę, staje w rozkroku i przebiera nogami. Wygląda to doprawdy komicznie.

Co ciekawe, gra korzysta z tego samego silnika co nowa odsłona Prince of Persia, King Kong i Open Season, ale właśnie dzięki cel-shadingowi prawie tego nie widać i Rise of Ninja wygląda dużo lepiej od wspomnianych produkcji. Być może, w porównaniu do najnowszych gier, nie były to wyjątkowo dopracowane – jeśli chodzi o grafikę – pozycje, ale za to mamy pewność, że pracownicy Ubisoft Motreal znają engine doskonale i wycisną z niego, ile się tylko da.
Tajniki chakry
Naruto zna wiele ciekawych technik walki. „Kage Bunshin no Jutsu”, którą poznał wykradając Zakazany Zwój, pozwala mu na tworzenie własnych klonów (cieni), z kolei dzięki „Kuchiyose no Jutsu” może przywoływać zwierzęta i demony. „Rasengan” to wytworzenie potężnego wiatru zamkniętego pod postacią kuli, którą można rzucać w przeciwnika. Pamiętajmy jednak, że zabawę zaczynamy na samym początku serii, więc wszystkiego trzeba będzie nauczyć się samemu i te, jak i inne techniki, będziemy poznawać z czasem. Twórcy gry nie zdradzili na razie, czy będzie można używać „Oiroke no Jutsu”, dzięki której Naruto zmieniał się w nagą, seksowną kobietę, ale jeśli tak, to dostaniemy naprawdę potężną broń.