Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 14 czerwca 2007, 12:47

autor: Bartłomiej Kossakowski

Naruto: Rise of a Ninja - przed premierą - Strona 3

Nie jest łatwo być nastoletnim ninja. Bo wiecie, samuraje to pozerzy, ale opanowanie ninjutsu to nie tylko nauka sztuki walki i akrobacji. To cała filozofia i sposób na życie.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Na naszej drodze pojawią się również postaci, które będą mieć dużo ważniejszy wpływ na rozgrywkę niż wskazanie drogi. W kreskówce przez lata wystąpiło wielu ciekawych bohaterów, nie zabraknie ich i tu. Na pewno możemy liczyć na cały skład siódmej drużyny. Spotkamy więc zimnego, przesiąkniętego smutkiem, wyalienowanego Sasuke Uchika, z którym Naruto rywalizował na początku pierwszej serii. Różowowłosa Sakura Haruno również zapowiedziała już swój występ w grze. Podczas pierwszej prezentacji było widać stojącego na jednej z uliczek, zajętego lekturą (zapewne jakiegoś romansidła) Katashi Hatake. To mistrz i wychowawca wspomnianych wyżej wojowników. Cieszący się szacunkiem w wiosce shinobi był jedną w ważniejszych postaci w serialu, niemałą rolę odegra też pewnie w grze. Wraz z rozwojem wątku fabularnego, poznamy także zawiłe relacje między bohaterami. Co ważne, mimo że gra przygotowywana jest poza Japonią, twórcy anime doglądają prac i zatwierdzają wszelkie decyzje studia UbiSoftu w Montrealu – zarówno te związane z samą rozgrywką, grafiką, jak i wątkiem fabularnym właśnie, bo podobno Rise of Ninja odkryje kilka nieznanych wcześniej faktów.

Poza tym, że efektownie wyglądają na zdjęciach, charakterystyczne gesty dłoni służą przywołaniu chakry.

Nowa generacja cel-shadingu

Tak się jakoś złożyło, że miałem ostatnio sporo do czynienia z pozycjami wykonanymi w technice cel-shadingu (czyli takiej, która ma w zamierzeniu sprawić, by świat gry wyglądał niczym w dobrym filmie animowanym). Po wielu godzinach spędzonych z Crackdownem i Okami, przeszedłem demo Eternal Sonata i przejrzałem sporo materiałów związanych z nadchodzącą The Simpsons Game. Gdybym miał porównać Naruto: Rise of Ninja do którejś z tych gier, umieściłbym ją pomiędzy pierwszym i drugim z wymienionych tytułów. Z jednej strony dostajemy wielkie, żyjące własnym życiem miasto z dużą liczbą obiektów, po których można skakać, wspinać się i biegać, z drugiej – czuć tu (choć w mniejszym stopniu niż w dziele Capcomu) japoński artyzm i piękno, którego brakowało w stylizowanym na amerykańskie komiksy Crackdownie. Oczywiście projekty postaci i lokacji to zasługa twórców anime, a nie ekipy z UbiSoft Montreal, ale tych drugich nie można się czepiać – wykonali kawał dobrej roboty, byśmy mogli poczuć się tak, jakbyśmy naprawdę przebywali w świecie znanym z serialu. No i możemy dowolnie obracać kamerą, co wbrew pozorom nie jest takie oczywiste (w typowym jRPG-u, jakim jest Eternal Sonata, pozbawiono nas tej możliwości).

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.