autor: Marek Czajor
Xyanide Resurrection - przedpremierowy test - Strona 3
Klasycznych kosmicznych strzelanin nie pojawia się dziś zbyt wiele, dlatego każda, nawet umiarkowanie udana gra jest mile widziana. Wiele misji, kupa przeciwników i mnóstwo akcji – oto krótka charakterystyka Xyanide Resurrection.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Przeciwników jest bez liku (kilkadziesiąt rodzajów!), a ich liczba i moc zależna jest od poziomu trudności (cztery do wyboru) oraz etapu, który rozgrywasz. Większość z nich to dość słabe stateczki, latające głowy, meteory i kule, na które wystarczy jedna lub dwie salwy z działka lub rakieta. Zdarzają się również mocniejsi rywale, jak np. miotające pociskami plazmowymi dyski, które eksplodują dopiero po „łyknięciu” czterech rakiet. Ale największym wyzwaniem są bossowie, z którymi walka jest długa, żmudna i nierzadko wieloetapowa. Na spotkanie z nimi warto przyoszczędzić trochę min lub coś równie mocnego, bo zwykłym działkiem plazmowym, to sobie możesz…

Czas powiedzieć coś o oprawie audiowizualnej Xyanide Resurrection. Powiem tak: tła są piękne, efekty świetlne doskonałe, modele statków przyzwoite, a animacja płynna i „niechrupiąca”. Przemierzasz w sumie pięć światów, z których każdy wygląda tak, że oczy bolą... dosłownie! Otoczenie jest non stop w ruchu, mgławice przewalają się jedna za drugą, ściany kanionów umykają w zawrotnym tempie, a wystające ze stacji kosmicznych elementy konstrukcyjne zdają się dosięgać burt twojego pojazdu. Jest tylko jeden feler tego wszystkiego: brakuje jakiejkolwiek interaktywności! Nie możesz rozwalić się o żadną przeszkodę, wypalić laserem inicjału ukochanej na mijanej ścianie, utorować sobie rakietą drogi w przepływającej opodal asteroidzie... nic! Lecisz jakby w tunelu podziwiając jedynie piękne krajobrazy. Muzyka towarzysząca ci w grze to takie dość mocne techno, nieźle komponujące się z tym, co się dzieje na ekranie.
Autorzy przewidzieli tryb multiplayer dla dwóch osób. Niestety, z racji testowania wersji przedpremierowej nie miałem możności sprawdzenia swych sił z żywym przeciwnikiem. Wiadomo tylko, że oprócz walki przeciwko sobie, będzie można zagrać w trybie kooperacji. Super!
Xyanide Resurrection ma się ukazać na PSP w lutym. Gra w wersji na konsolę Xbox została przychylnie przyjęta zarówno przez recenzentów (średnio oceny w okolicach 70%), jak i samych fanów. Gdyby sterowanie było mniej uproszczone i otoczenie choćby odrobinę interaktywne, polecałbym tę grę wszystkim, a tak będzie to łakomy kąsek jedynie dla miłośników staroszkolnych, banalnych strzelanin.
Marek „Fulko de Lorche” Czajor
NADZIEJE:
- wiele rodzajów broni i przeciwników gwarantuje możliwość wyżycia się;
- tryb fabularny z pięcioma różnymi zakończeniami przedłuży żywotność gry.
OBAWY:
- zbyt prymitywne sterowanie może spowodować szybkie znudzenie się grą;
- nieinteraktywność otoczenia zdenerwuje tych, których nie interesuje wyłącznie podziwianie widoków.