autor: Marek Czajor
Xyanide Resurrection - przedpremierowy test - Strona 2
Klasycznych kosmicznych strzelanin nie pojawia się dziś zbyt wiele, dlatego każda, nawet umiarkowanie udana gra jest mile widziana. Wiele misji, kupa przeciwników i mnóstwo akcji – oto krótka charakterystyka Xyanide Resurrection.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Dla pojedynczego gracza dostępne są trzy warianty rozgrywki: wspomniane story mode, quick play oraz score attack. O trybie fabularnym wiele nie mogę napisać, gdyż w testowanej przeze mnie becie ten tryb nie był aktywny (poza filmikami i artworkami). Jego zawartości mogę się jednak domyśleć, gdyż następny, udostępniony tym razem przez autorów tryb – quick play – to nic innego, jak możliwość zabawy w odblokowane misje ze story mode. W quick play’u twoim głównym zadaniem jest dotarcie w jednym kawałku do końca danego etapu i przy okazji wytłuczenie tylu nieprzyjaciół, ilu się da. Score attack natomiast to trochę inna para kaloszy – tutaj twoim celem jest zgromadzenie jak największej liczby punktów, które zdobywasz zbierając różnorakie bonusy punktowe, wylatujące ze zniszczonych jednostek wroga. Dodatkowym rywalem jest powoli, acz nieubłaganie upływający czas.
Zanim wyruszysz w bój, musisz przygotować swój statek. Twoja jednostka posiada cztery wolne sloty, które możesz obsadzić bronią, osłonami lub innymi przydatnymi gadżetami. Z arsenału niezwykle efektywny jest laser, potrafiący spopielić jedną smugą kilku nieprzyjaciół naraz. Jeśli wolisz coś bardziej szybkostrzelnego, polecam działko fuzyjne – dość słabe, ale strzela seriami. Mocną bronią są rakiety samonaprowadzające, a jeszcze potężniejszą kosmiczne miny. Jest tego trochę. Jeśli się już uzbroisz, sensownym uzupełnieniem arsenału jest ochronne pole siłowe i magnes do „ściągania” bonusów wylatujących ze zniszczonych jednostek wroga.

Żaden z akcesoriów do twojej maszyny nie jest za darmo. Aby wyekwipować się w miarę przyzwoicie, musisz dysponować sporą sumką „pieniędzy”. Środkiem płatniczym w grze są powstające w wyniku eksterminacji nieprzyjaciół kryształy xyanide, które musisz skrzętnie zbierać. Przydatnym narzędziem do tego celu jest magnes, w który możesz wyposażyć swoją jednostkę. Jeśli to uczynisz, nie musisz nakierowywać statku na krążące odłamki xyanide – wszystkie są automatycznie przez ciebie przyciągane. Oprócz funkcji pieniądza kryształy spełniają rolę regeneratorów twoich tarcz.
Mechanizm rozgrywki został maksymalnie uproszczony. Widzisz swoją maszynę od tyłu lecąc „w głąb” ekranu. Nie musisz przejmować się prędkością, gdyż nie masz na nią wpływu, jedynie przesuwasz statek wraz z celownikiem po ekranie. Twoja jednostka jest dość ociężała, dlatego używając przycisków L i R możesz zmusić ją do wykonywania szybszych, ciaśniejszych skrętów. Jest to bardzo przydatny manewr, szczególnie w przypadku szybkich, zwinnych, non stop uciekających ci spod celownika przeciwników. Niemniej uważam, że brak możliwości przyspieszania i zwalniania zuboża zabawę i obniża grywalność.