Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 20 lipca 2006, 13:25

autor: Borys Zajączkowski

Need for Speed Carbon - pierwsze wrażenia - Strona 2

18 lipca 2006 w Pradze odbył się pokaz Need for Speed: Carbon. Kolejna gra z głośnej serii ścigałek wprowadza kilka nowych pomysłów, lecz najważniejsza wciąż pozostaje szybka akcja i moc bajerów.

Najciekawszą sztuczką jawią się teamy – dzięki nim nie będziemy sami ani w huku na trasie, ani w zaciszu garażu. W zależności od wersji gry – konsole stare, konsole nowe – dobierzemy sobie 4- lub 8-osobowy team, w którego skład wejdą tacy fachowcy jak: fabricator, mechanic, fixer (ta trójka przykłada się do zwycięstwa gracza przed wyścigiem) oraz blocker, scout i drifter (ci pomagają mu zaś już na trasie). Każdą profesję reprezentować może więcej niż jeden enpecet – dla lepszego efektu, jak to mówią – a ponadto przydatność każdego z nich będzie mogła rosnąć w miarę zdobywania doświadczenia.

Na 5 minut przed prezentacją...

Fabricator odpowiedzialny jest za wizualny tuning bryki. Od jego umiejętności (oraz od liczby fabricatorów w drużynie) zależeć będzie, jakie i jak daleko posunięte poprawki będzie mógł gracz wykonać. Mechanic jest już bardziej przydatny z praktycznego punktu widzenia, gdyż to jego wiedza umożliwi wyżyłowanie na maksa technicznych możliwości samochodu. Jednak kto wie, czy najprzydatniejszy nie okaże się fixer, czyli człowiek od dawania w łapę, tak naprawdę. On sprawi, że policja nie będzie wciskać gazu do dechy i to dzięki niemu z bocznej uliczki wyjedzie cysterna wtedy, kiedy trzeba, miast o jedną długość samochodu za wcześnie.

Pozostałą trójkę zabierać będziemy ze sobą po to, by blocker mógł w krytycznym momencie przyprzeć przeciwnika do bandy lub wręcz zajechać mu drogę. By scout znalazł dogodny skrót lub bezpiecznie przeprowadził przez trudny zakręt. I po to, by drafter zmniejszył nam nieco opór powietrza i nie tylko powietrza przed maską.

Tak właśnie EA wyobraża sobie stanowisko do gry w Carbona: Xbox 360 plus HDTV, liczba cali... bez ograniczeń.

O ile korzyści płynące z umiejętności fachowców ‘garażowych’ są oczywiste, o tyle dużo uwagi developer poświęcić musi temu, by wydawanie poleceń kumplom w trakcie wyścigu było jak najbardziej naturalne i przezroczyste. I wydaje się, że to już działa – z ich usług świadomie korzystamy nieczęsto, bo i nie musimy – oni sami chętnie podejmą stosowną akcję i poinformują gracza o fakcie. Niestety podobnie jak w przypadku usunięcia ‘trafiku’ z kanionów, tak i tutaj wydaje się, że pomysł z pokazu na pokaz zostaje coraz bardziej przycięty. Idea napakowania NFS-a czystą akcją i funem płynącym z ale-im-pokazałem wciąż przyświeca developerom serii najjaśniej. Może to i dobrze, bo tu chodzi przecież o to, żeby sobie pojeździć – żaden symulator z Need for Speeda raczej już nie wyrośnie.

Tyle że tym razem może być naprawdę trudno – ta opinia pobrzmiewała w tle prezentacji, w miarę jak kolejni straceńcy zasiadali do xboxowego pada zmierzyć się z jednym z trzech pokazanych trybów gry – miejskich wyścigów z udziałem teamu, przywróconych w nowej postaci drift races oraz dwukrotnie wspomnianych canyon duels. Te ostatnie są naprawdę fajne – nie wdając się w szczegóły, czy z ‘trafikiem’ byłyby ciekawsze, czy wręcz przeciwnie: bardziej uciążliwe. Oto wyzywamy szczególnie groźnego przeciwnika – zwykle bossa wartościowego terenu miasta – na dwuetapowy pojedynek w kanionie. Kanionów wokół miasta znajdziemy trzy, a tras w nich wytyczonych będzie dziesięć.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.