autor: Tytus Klepacz
El Matador - przed premierą - Strona 2
O sukcesie El Matadora zadecyduje to, jak autorom uda się przenieść na komputerowy ekran atmosferę tej mrocznej historii o korupcji, zemście i sprawiedliwości...
Przeczytaj recenzję El Matador - recenzja gry
Środki do celu
El Matador będzie bez wątpienia grą akcji, w której będziemy oglądać świat przedstawiony w trzeciej osobie liczby pojedynczej (FPP). Miejscem akcji będzie głównie nieprzebyta dżungla Ameryki Południowej, będą też rzecz jasna misje we wnętrzach. Autorzy zapowiadają 15 lokacji pełnych detali i wzorowanych na oryginalnym wyglądzie krajobrazów Ameryki Południowej. Podobnie jak w przywoływanym już Max’ie Paynie kierować będziemy poczynaniami tylko jednego bohatera, ale od czasu do czasu pomogą nam inne napotkane w grze postacie. Arsenał oddany do dyspozycji gracza będzie ciekawy, chociaż dość standardowy, m.in.: pistolety, karabiny, karabinki, granaty, pałki i noże. Prócz misji typu kill’n’destroy, producenci zapowiadają też questy.
Z udostępnionych zdjęć i trailerów wnosimy, że El Matador prezentuje się poprawnie-przeciętnie, chociaż wodospady i wszelka natura ożywiona wygląda bardzo smacznie. Mam nadzieje, że będzie można w grze poczuć klimat południowo-amerykańskiej dżungli, ten ogrom i natłoczenie wszelkiej maści zwierzątek i roślin; że gracz osiągnie stan ciągłego zagrożenia nie tylko ze strony ścigających go Sicarios ale i matki natury. Grę obsługiwać będzie zmodyfikowany engine Korea: Forgotten Conflict, który przecież wydajnością nie zachwycał. Zobaczymy. Programiści z Plastic Reality twierdzą, że engine został zmodyfikowany i udoskonalony; obiecują większą wydajność, dynamiczne cienie, mapowanie przemieszczeń i wiele innych atrakcji.

Mały wyrok
Uważam, że o sukcesie El Matadora zadecyduje to, jak autorom uda się przenieść na komputerowy ekran atmosferę tej mrocznej historii o korupcji, zemście i sprawiedliwości. Bo jeśli gra nie zachwyca oprawą i oryginalnością, to tylko naprawdę fajny klimat i akcja wciągająca i trzymająca w napięciu może jej pomóc. Czekamy więc na rozrywkę nieco bardziej wysublimowaną niźli bycie surrealistą (Andre Breton mawiał przecie, iż najprostszym gestem surrealistycznym jest wyjście z pistoletem na ulicę i strzelanie na oślep do tłumu), albowiem ma być w El Matadorze dużo rozgrywki taktycznej, skradania, podchodów i walki wręcz. Wręcz trudno się doczekać, aby się o tym przekonać samemu.
Tytus Klepacz
NADZIEJE:
- dżungla będzie tętniła życiem;
- więcej główkowania, mniej bezmyślnego strzelania.
OBAWY:
- czy uda się autorom zawrzeć w grze atmosferę ciągłego zagrożenia i klimat kolumbijskiego krajobrazu?
- tytuł może się przeterminować przez wciąż przekładaną premierę;
- czy nie będzie to kolejna przeciętna produkcja w stylu...