autor: Marek Czajor
War Front: Punkt Zwrotny - zapowiedź - Strona 3
Co by się stało, gdyby Adolf Hitler zginął z początkiem wojny? Czy rozkazy jego następców byłyby równie szalone, czy wręcz przeciwnie, uratowałyby III Rzeszę przed klęską? Na te pytania postarają się odpowiedzieć twórcy War Front: Turning Point.
Przeczytaj recenzję War Front: Punkt Zwrotny - recenzja gry
Oko przyciągną efekty świetlne: łuny pożarów, smugi pocisków, płomienie wydostające się z dysz rakiet itd. Jako że około 25% misji rozgrywanych będzie w nocy, gracz uraczony zostanie dodatkowymi atrakcjami, jak rozpraszający ciemności blask flar, światła w oknach domów czy też promienie przeczesujących niebo reflektorów. W nocy światło nabierze ponadto dodatkowego, strategicznego charakteru, np. aby zaatakować nieprzyjaciela, trzeba będzie go wpierw zobaczyć, używając w odpowiednich chwilach i miejscach wspomnianych flar.
Zastosowany w grze silnik pozwoli na znaczną demolkę terenu. Ziemia nie będzie niezniszczalną opoką, na którą programiści nałożą tylko tekstury dróg, traw i lejów po bombach. Dużej mocy materiały wybuchowe wyrwą takie połacie terenu, że przez powstałe dziury nie przejadą nawet największe jednostki naziemne. Obiekty w miarę ostrzału ulegać będą stopniowemu, coraz większemu zniszczeniu. W zwykłych, cywilnych budynkach (zanim zamienią się w kupę gruzów), pociski wybiją okną, postrzępią firanki, odstrzelą rynny i zwalą kominy.
Nad głowami walczących raz zaświeci słońce, innym razem spadnie ulewny deszcz, a jeszcze kiedy indziej sypnie śniegiem. Zmienne warunki pogodowe będą miały wpływ na wielkość posiłków, mobilność pojazdów, widoczność na polu bitwy. Ciekawostką jest, że w niektórych miejscach (bunkry, stacjonarne gniazda broni maszynowej) gra zamieni się w strzelaninę FPP, w której gracz samodzielnie pokieruje ogniem w stronę nacierającego nieprzyjaciela. W tym wypadku trzeba będzie jednak wcześniej wydać odpowiednie rozkazy pozostałym rodzimym jednostkom, by pozostawione same sobie, nie padły łupem wroga.

Miłośnicy strategii czasu rzeczywistego już ostrzą sobie zęby na War Front: Turning Point. Firma Digital Reality nie zawodziła w przypadku poprzednich RTS-ów, nie powinna zawieść również tym razem. Gra ma spory potencjał: trzy strony konfliktu, mnogość dostępnych jednostek, ciekawe wynalazki techniczne, świetną oprawę graficzną. Dodatkowo autorzy planują zamieścić opcję replay, pozwalającą na cofnięcie akcji o kilka minut do tyłu. Pomysł ten wydaje się być świetnym rozwiązaniem szczególnie dla tych gap, które dadzą się zaskoczyć nieoczekiwanym atakiem nieprzyjaciela. Cofnięcie czasu gry o dwie minutki i odpowiednie przygotowanie sił na spodziewane natarcie wroga załatwi sprawę. Może to niezbyt polityczne, ale skuteczne działanie. W końcu nie każdy jest Napoleonem.
Marek „Fulko de Lorche” Czajor