Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 28 kwietnia 2005, 11:00

autor: Piotr Bielatowicz

NARC - testujemy przed premierą - Strona 2

Atutem ma być odwzorowanie pracy policjanta, a także wykorzystywanie w niej narkotyków. To pierwsze sprowadza się do dbania o reputację – jeśli jej wskaźnik nadto spadnie, zostajemy zdjęci ze stanowiska detektywa, a nasze śledztwo zawieszone.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Pomysłowość autorów została jednak zaprzepaszczona, gdyż wyjątkowo niewygodny dostęp do przedmiotów (wymagający wyjęcia z dłoni broni – co na dodatek odbywa się bez zatrzymania akcji) skutecznie zniechęca do ich używania. Narkotyki można także spróbować sprzedawać przechodniom, jednak z racji na mocno nieprecyzyjne sterowanie szybko odechciewa nam się podchodzić do biegających chaotycznie ludzi. Zresztą niedopracowań jest znacznie więcej, żeby wymienić tylko ordynarnie umieszczone niewidzialne ściany, jeszcze bardziej ograniczające naszą, i tak niewielką, swobodę.

Poruszać się możemy po stosunkowo małym miasteczku, i to jedynie na piechotę. Zresztą samochodów na ulicach jest jak na lekarstwo, przez co nigdy nie opuszcza nas wrażenie pustki, nawet pomimo wspomnianych ludzi biegających bezładnie w dużych ilościach. Na sieci znalazłem informację, iż gra działa na silniku z kontrowersyjnej w swoim czasie (i mocno przeciętnej) gry State of Emergency, gdzie główną atrakcją były duże ilości biegających bezładnie ludzi. Ktoś najwyraźniej zapomniał zmienić NPC-om algorytmy sztucznej inteligencji nimi kierujące. Założywszy, że kiedykolwiek jakiekolwiek w tej grze istniały (tyczy się to zresztą także mięsa armatniego w postaci naszych przeciwników podczas misji).

Obiekty w grze są proste i mocno kanciaste, chociaż trzeba przyznać, że nie widać ani aliasingu, ani jakichś większych przycięć, więc po obyciu z grą przestaje się zwracać na grafikę uwagę. Dźwięk od strony technicznej nie powala, często za to wręcz irytuje przestępstwami, które możemy wyraźnie usłyszeć, nijak zaś nie można ich zlokalizować w praktyce. Wybijają się dobrze dobrana ścieżka dźwiękowa (w każdej dzielnicy towarzyszy nam inny gatunek muzyczny – piosenki to licencjonowane klasyki lub hip-hopowe utwory nagrane specjalnie dla gry) oraz głosy postaci. Do wykonaniu voice actingu zaproszeni zostali (i przekonani stosowną sumą do przyjęcia zaproszenia) znani z Hollywoodzkich produkcji aktorzy, jak Michael Madsen (m.in. z filmy Tarantina – Kill Bill, Rezerwowe psy) czy Ron Perlman (Hellboy). Dialogów można więc słuchać bez zbytnich zgrzytów, nawet jeśli niczego ciekawego na dobrą sprawę w nich nie ma.

Gra jest typową produkcją bez polotu, gdzie decydującą rolę w procesie tworzenia mieli nastawieni wyłącznie na zysk producenci, niezainteresowani bliżej (jeśli w ogóle) poziomem gry. Spróbowano nieudolnie skopiować wszystko, co tylko się dało z gier, które odniosły sukces (GTA, po części także Dead to Rights), dorzucić porządny soundtrack, zatrudnić aktorów o znanych nazwiskach i wypromować tytuł na kontrowersyjnym temacie narkotyków i wszechobecnej przestępczości (nawet w szeregach stróżów prawa). Wyszedł skaszaniony średniak, sprzedawany zresztą w Stanach po budżetowej cenie, równej połowie kosztów zwykłej gry. Widać Ci sami producenci jednak sami doszli w przebłysku nagłego olśnienia, że ta gra jest warta co najwyżej tyle. Chociaż to i tak ryzykowne stwierdzenie. Innymi słowy – nie ma na co czekać.

Piotr „CCT” Bielatowicz

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.