autor: Maciej Myrcha
Bet on Soldier: Krwawy Sport - zapowiedź - Strona 2
„Bet on Soldier” nie będzie zapewne wydarzeniem na miarę „Dooma 3” czy też „Half-Life’a 2”. Jednak możliwości silnika gry, grafika oraz ogólna idea rozgrywki są wystarczającym powodem, aby zainteresować fanów FPS-ów na trochę dłużej.
Przeczytaj recenzję Bet on Soldier: Krwawy Sport - recenzja gry
Pojedynki z nimi rozgrywać będą się w lokacjach rozciągających się pomiędzy Alaską i Europą. Podczas przygody z Bet on Soldier zwiedzimy ogromne obszary ziemi niczyjej, wymarłe i zniszczone wojną miasta, skute lodem śnieżne pustkowia, ruiny dawnych twierdz czy pozostałości Hawany. Twórcy gry przygotowali dla nas zarówno poziomy rozgrywające się na dużych przestrzeniach, jak i klaustrofobiczne walki w korytarzach i zamkniętych pomieszczeniach.
Gracz rozpoczyna rozgrywkę jako zwykły żołnierz, Nollan, który dopiero musi pokazać, że jest godnym, aby dostać się do elity i stać się jednym z championów. Jednak droga do tego jest bardzo daleko a do tego kosztowna – każda broń, przedmiot a nawet amunicja musi zostać kupiona, nie ma nic za darmo. Wygrane pojedynki nie tylko zasilają nasze konto. Dzięki każdemu zwycięstwu stajemy się coraz sławniejsi, co przekłada się na możliwość wejścia do wyższej ligi i walki z lepszymi przeciwnikami. Ogólnie czeka nas 12 misji podzielonych między 3 ligi. Gdy dostaniemy się na sam szczyt, będziemy mogli zmierzyć się z prawdziwym celem gry – odkryć, dlaczego rozpoczęła się wojna i kto tak naprawdę jest odpowiedzialny za tę całą, chorą sytuację. Oprócz walk z wybranymi przeciwnikami, musimy wykonywać główne cele poszczególnych misji, m.in. sabotaże, akcje ratownicze, eskorty itp.
Bardzo duży nacisk położono na rozgrywki wieloosobowe, które, nie ukrywajmy, są głównym przeznaczeniem Bet on Soldier – zabawa z żywym przeciwnikiem jest przecież dużo bardziej ekscytująca niż walka z bezduszną maszyną. W grach multiplayer może wziąć udział jednocześnie do 32 graczy, którzy przed właściwą rozgrywką wybiorą konkretną klasę dla swojej postaci. Jedną z ciekawostek, które znajdziemy w grze, jest tryb obserwatora. Otóż, gdy uczestnik walk wieloosobowych zginie, staje się obserwatorem, jednak w przeciwieństwie do innych produkcji, gdzie występuje podobne rozwiązanie, mimo, iż nie uczestniczy już w grze, nadal może obstawiać wyniki starć pozostałych graczy.
Projektanci przygotowali specjalny tryb do walk wieloosobowych. Do walki stają dwie drużyny, które muszą osiągnąć założony z góry pułap pieniężny. Pieniądze otrzymuje się podobnie jak w grze jednoosobowej, za obstawienie wyniku walki, jednak jest pewien mały, ale istotny szczegół, który te tryby różni. Aby wyzwać przeciwnika do walki należy posiadać odpowiedni kupon (ticket) dostępny w tzw. Ticket Terminals (coś w rodzaju komputerów) rozmieszczonych w kilku miejscach mapy. Tak więc drużyna musi zająć daną strefę, zhakować terminal, poczekać aż na jej koncie pojawi się kupon i dopiero wtedy jeden członek drużyny może wyzwać do pojedynku przeciwnika. W trybie wieloosobowym zrezygnowano z możliwości zakupu broni, w zamian oddano nam do dyspozycji wspomniane wyżej klasy postaci m.in.: Snajper, Ciężkozbrojny Najemnik, Inżynier itp.
Bet on Soldier z pewnością nie będzie żadnym przełomem, nie będzie zapewne wydarzeniem na miarę Dooma 3 czy też Half-Life’a 2. Jednak możliwości silnika gry, grafika oraz ogólna idea rozgrywki są chyba wystarczającym powodem, aby zainteresować fanów FPS-ów na trochę dłużej. Szczególnie smakowicie zapowiada się tryb multiplayer.
Maciej „Elrond” Myrcha