autor: Łukasz Malik
Metalheart: Replicants Rampage - zapowiedź - Strona 3
Akcja Metalheart rozgrywa się w dalekiej przyszłości na odległej planecie Protion – post-nuklearna i cyberpunkowa stylizacja przywodzi na myśl nieśmiertelnego Fallouta. Bohaterami gry są: kapitan Lanthan, oraz urocza niewiasta Cheris.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Walka w grze oparta jest na systemie turowym, wzorem dla autorów jest system użyty w Jagged Alliance. Broni będzie ok. 70 i, jak na razie, jako żywo nie przypominają tych, jakie znamy z filmów sci-fi, arsenał będzie raczej standardowy – pistolety, noże, snajperki, karabiny maszynowe.
Jeszcze parę słów o plecaku, tu autorzy postanowili ulżyć graczowi, gdyż nie będziemy musieli się martwić o objętość i wagę przenoszonych przedmiotów. Jeden przedmiot to jeden slot. Wielkość plecaka uzależniona jest jedynie od siły postaci. Dodatkowo, do dyspozycji gracza oddano podręczne sloty reprezentujące ręce. Jeżeli podczas walki zapragniemy zmienić broń, będzie nas to kosztowało kilka punktów ruchu.
Pora przejść do kwestii technicznych. Grafika, to już rzadko spotykane, stare dobre dwa wymiary. Jak możecie zobaczyć na znajdujących się po prawej stronie sreenschotach, tła wyglądają świetnie, ciekawe jak będzie się prezentowała animacja postaci. Silnik jest autorskim dziełem Akelli, jak twierdzą autorzy, tworzenie na nim gry jest bardzo proste. Dlatego programiści w tej chwili nie zajmują się szlifowaniem engine’u tylko wyważaniu samej gry. Oldshoolowa grafika pociąga za sobą niewielkie wymagania, gra powinna bezproblemowo działać na komputerze z procesorem PIII-800, 256 MB RAM i kartą GeForce 2. Muzyka zależna jest od etapu, w którym się znajdujemy oraz powiązana z ważnymi wydarzeniami.
Ciekawy jestem, jak Metalheart: Replicants Rampage zostanie przyjęty przez graczy. Zrobienie klonu Fallouta nie wystarczy aby odnieść sukces. Dobra gra cRPG musi mieć ciekawie skonstruowane questy, barwne postacie, iskrzące dialogi i dobrą fabułę, która w zaskakujący sposób się rozwinie. Czy Metalheart będzie posiadał te elementy? Czy będzie miał „to coś”, co przyciągnie graczy do monitora? Przekonamy się po premierze. W tej chwili, mogę ponarzekać na marketingowców z Akelli. Wokół gry nie ma żadnego szumu, strona nie jest aktualizowana, oprócz kilku wywiadów i zapowiedzi, nie znajdziemy o niej dosłownie nic. Rozumiem, że gra jest głównie tworzona z myślą o krajach byłego ZSRR, ale akcje typu screen, czy news tygodnia, nie kosztują praktycznie nic, a developerzy i wydawca mogą na tym dużo zyskać. Widocznie nie chcą albo z góry zakładają porażkę Metalhearta na zachodnich rynkach.
Łukasz „Verminus” Malik