autor: Wojciech Ząbek
FIFA Football 2004 - przed premierą - Strona 3
Kolejna odsłona tej najbardziej uznanej gry sportowej oferuje fanom piłki nożnej poziom realizmu dotychczas nie spotykany w podobnych produkcjach. Od pierwszej odsłony „FIFA”, jej autorzy szczególną uwagę poświęcali wizualnej stronie swojego produktu...
Przeczytaj recenzję FIFA Football 2004 - recenzja gry
Raz jest zimno, raz jest ciepło
Podczas gry naszych zawodników na pewno nie możemy zawsze liczyć na idealną pogodę. Zmienne warunki atmosferyczne nie będą czymś wyjątkowym i na pewno dadzą nam się ostro we znaki. Możemy więc oczekiwać: silnego wiatru, ulewnych deszczy, ale czasem również przyjemnego słoneczka. Podczas każdej pogody gra się rzecz jasna zupełnie inaczej i trzeba będzie mieć to na uwadze. Dobrze, że nie zapomniano o tak zwykłym - zdaje się - aspekcie, gdyż już wiele razy inne produkcje ostro się na tym przejechały.
Sing it! And sing it loud!
Sporo zmian zaszło również w samej oprawie muzycznej. Do relacjonowania wszystkich meczy zatrudniono zupełnie nową dwójkę komentatorów. Na szczęście nie będzie już naszych starych znajomych, którzy - jak dla mnie - stali się nużący już kilka edycji temu. Sam komentarz ma być zresztą bardziej dostosowany do wydarzeń boiskowych.
Wspaniałą oprawę meczową tworzą też sami kibice (nareszcie będą trójwymiarowi!!). W czasie naszej żmudnej walki będą śpiewać jedną z prawie 300 pieśni każdego prawdziwego fana. Nie zabraknie z ich strony też gromkich okrzyków dopingu i jęków zawodu. Zapowiada się dość atrakcyjnie, ale próba generalna dla naszych uszu dopiero za jakiś czas.
A to niespodzianka!
Pisząc swego czasu zapowiedź 'Total Club Manager 2004' zwróciłem uwagę na dość istotną nowość. W zapowiadanym tytule spotkamy się mianowicie z opcją połączenia rozgrywki TCM z Fifą. Ściślej mówiąc, zamiast być nieustannie managerem, możemy zgrać dane naszej drużyny do Fify i tam własnoręcznie dopilnować, aby zwycięstwo nie wymknęło nam się z rąk. Zasada ta będzie też działać odwrotnie. Jeśli zechcemy, możemy więc raz na jakiś czas przenieść swą jedenastkę do podanego wyżej dzieła EA i tam kontynuować piłkarską przygodę. Rozwiązanie wielce ciekawe. Zobaczymy jeszcze, jak będzie z samym wykonaniem, gdyż ten aspekt może panom z EA wyjść tylko na dobre.
FIFA już dawno temu podbiła serca sympatyków wirtualnej piłki nożnej. Od dobrych kilku lat żadna inna firma nie może zagrozić potentatom z EA Sports i wyprodukować dobrej alternatywy. Choć król stoi niepodważalnie na piedestale, to widać pierwsze objawy buntu u nabywców. Narzeka się na zbyt słabe innowacje w rokrocznych edycjach i oskarża twórców o chęć łatwego zarobku. Tym razem ma być inaczej! Nowa Fifa ma nas pozytywnie zaskoczyć i kopnąć pesymistów w zadek za to, że nie wierzyli w jej możliwości. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem na jak najlepszej drodze, aby w to uwierzyć. I to wcale nie dlatego, żeby uniknąć tego kopniaka...
Wojciech „Zombie” Ząbek