Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

Doom Eternal Przed premierą

Przed premierą 11 sierpnia 2018, 16:57

Doom Eternal – tak powinno się traktować legendy!

Doom Eternal nie zapowiada się na bezpieczny sequel. To będzie coś jak druga część Terminatora czy Obcego przy swoich pierwowzorach, a ponadto prawdziwy hołd oddany klasycznej wersji Dooma. Tak powinno się traktować legendarne marki z lat 90.!

Przeczytaj recenzję Recenzja gry Doom Eternal – demon tkwi w szczegółach

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

DOOM ETERNAL TO:
  1. Hell on Earth – piekło na ziemi: poziomy m.in. wśród ruin ziemskiego miasta i na satelicie Marsa, Fobosie;
  2. hołd dla klasycznych odsłon serii;
  3. nowe możliwości poruszania się;
  4. brak edytora SnapMap;
  5. tryb inwazji: możliwość wcielenia się w demona w kampanii innego gracza, przyjmowania inwazji lub wyłączenia tej opcji i grania samotnie;
  6. DLC rozszerzające kampanię singlową po premierze;
  7. odrębny tryb PvP.

Doom powrócił! Niby już w 2016 roku, w świetnym restarcie uwielbianej serii, ale już po paru minutach konkretnej rozgrywki w nadchodzącego Dooma Eternal widać, ile brakowało tamtej grze do godnego noszenia tej kultowej nazwy. Choć mechanizmy zabawy i samo strzelanie zrealizowano wyśmienicie, osobiście nie mogłem przekonać się do brązowoburej kolorystyki, świecących znajdziek, rozczarowującej dla mnie wizji piekła i samych przeciwników. Doom Eternal, oprócz zaserwowania paru dodatkowych, konkretnych nowości, wydaje się naprawiać wszystkie te elementy.

To będzie prawdziwy hołd złożony klasycznym odsłonom Dooma z 1993 i 1994 roku. Starzy znajomi, jak żołnierze zombie, różowy demon Pinky, potężny Mancubus z dwoma karabinami zamiast dłoni czy czerwony kulisty Cacodemon, wyglądają tak jak 25 lat temu, tyle że proste, płaskie sprite’y zamieniono na pełne detali trójwymiarowe modele. Co więcej – nawet apteczki, niebieskie flakony zdrowia i paczki amunicji prezentują się właśnie tak jak kiedyś. Nie chodzi tu jednak o zwykle easter eggi i puszczanie oka do najstarszych fanów. Klasyczny Doom był po prostu niemal doskonale zaprojektowany i nie warto tego poprawiać.

  1. Zobacz też: Doom Eternal – pierwszy gameplay prosto z QuakeCon 2018. Powstaje Doom Universe

„Nie chodziło nam tylko o hołd” – mówią twórcy

O powrocie do klasyki, o tym, co nie sprawdziło się w poprzedniej odsłonie, o roli gier From Software, inspiracjach, przyszłości trybu snapmap i wielu nowościach usłyszeliśmy w trakcie QuakeConu 2018 w rozmowie z twórcami Dooma Eternal, Martym Strattonem i Hugo Martinem z id Software, którzy bez wahania potwierdzili:

To wersja „triple A” starego, klasycznego Dooma!

DM: Podczas zademonstrowanego fragmentu rozgrywki widać było klasycznych przeciwników idealnie przypominających tych z wersji z lat 90. Również znajdźki, takie jak amunicja, pancerz czy zdrowie, powróciły do pierwotnego wyglądu. Na ile były to sugestie fanów, a na ile sami czuliście, że tych detali brakowało w grze?

Hugo i Marty: Nie chodziło nam tylko o hołd dla klasycznych odsłon Dooma. One były naprawdę niesamowitym przykładem genialnego projektowania takich elementów. Wystarczyło rzucić tylko okiem na pomieszczenie i od razu wiedziałeś, co leży w kącie – naboje do shotguna lub nie – i mogłeś podjąć decyzję, czy je podnieść. W 1993 roku było to trochę łatwiejsze, bo mało szczegółowe otoczenie nie odwracało uwagi gracza. Dziś, aby potrzebne rzeczy się wyróżniały, musieliśmy się trochę natrudzić. Sprawdziliśmy kilka wersji, ale ostatecznie chyba trafiliśmy w dziesiątkę. W poprzedniej grze po prostu widziało się jakieś znajdźki i zbierało wszystko jak odkurzacz. Teraz powróci uczucie tej satysfakcji ze znalezienia chociażby rakiet do wyrzutni, które zawsze się przydają.

Jak będzie wyglądać balans pomiędzy opowiadaniem jakieś historii i budowaniem uniwersum Dooma a zwykłą, beztroską eliminacją potworów?

Hugo i Marty: Jeśli ktoś będzie chciał po prostu pruć naprzód i zabijać demony, to na pewno to dostanie. Dajemy przy tym wystarczająco dużo fabuły w stylu typowym dla Dooma (nie chcemy testować cierpliwości graczy), by zrozumieć główny wątek Dooma Eternal i cel gry. Jeśli jednak ktoś zapragnie poznać wszystko w szerszym kontekście: kogo spotykamy, gdzie się udajemy, powody, dla których robimy to, co robimy – wtedy warto zaglądać w każdy kąt.

Eksplorując świat gry, można znaleźć odpowiedzi na każde pytanie. To, co jest ukryte w kodeksie, w sekretach, zawsze poszerza wiedzę o świecie Dooma. Nie wkładamy do gry niczego, co nie ma wielkiego znaczenia, co jest tylko fajne. Uwielbiamy komentarze społeczności, jej domysły i spekulacje na temat różnych rzeczy. Odpowiadamy na wiele pytań, ale jednocześnie zachęcamy do stawiania kolejnych. Ostatecznie wszystko zależy od gracza – można przebiec przez grę, a można naprawdę w nią wsiąknąć.

Nie tylko popkulturowa papka

Skąd pomysł na tytuł? Co to tak naprawdę oznacza „Eternal” (odwieczny, nieustanny – przyp. tłum.)?

Hugo i Marty: Dużo myśleliśmy o oczywistym „Doomie 2”, ale dziś wszyscy nazywają ostatnią grę „Doomem 2016, więc nie chcieliśmy tworzyć „Dooma 2 2019. Poza tym to strasznie dezorientujące, kiedy starasz się znaleźć jakieś informacje w sieci – wtedy dochodzi do logistycznej katastrofy i cierpią na tym wszyscy.

„Doom Eternal” oznacza trochę samą historię w grze. Doomguy jest w pewnym sensie bohaterem „wiecznym”, tak jak odwieczna jest wojna z piekłem i odwieczna walka dobra ze złem. Zawarliśmy sporo różnych odniesień i mamy nadzieję, że ludzie czasem zwolnią tempo i zauważą rzeczy, które nie były na pierwszy rzut oka zbyt wyraźne. Liczymy, że zaczną zadawać sobie pytania. Choć Doom to tylko sprawiająca frajdę popkulturowa papka, nie oznacza to, że nie może mieć w sobie pewnej głębi i ukrytego znaczenia. Zwykły fast food też przecież może być w pewnym zakresie pożywny.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy podoba Ci się nowy Doom?

Tak
92,9%
Nie
2,2%
Nie mam jeszcze opinii
4,8%
Zobacz inne ankiety
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.