autor: Krzysztof Mielnik
Jurassic Park: Operation Genesis - przed premierą - Strona 2
Jurassic Park: Operation Genesis to w ogólnej klasyfikacji gier, strategia ekonomiczna, mówiąc jednak dosłownie, to kolejny przedstawiciel popularnej idei Tycoonów.
Przeczytaj recenzję Jurassic Park: Operation Genesis - recenzja gry
W sklepikach będziemy mogli ustawiać ceny pamiątek, w restauracjach zaś skład menu. Póki co nie wiadomo, czy w tym ostatnim przyjdzie nam znaleźć stek z brontozaura :>
Gdy nasz park zacznie już jako tako funkcjonować, będziemy mogli pozwiedzać go osobiście. Coś podobnego pamiętamy z „Theme Park”, jednak tutaj posunięto się o krok do przodu. Dokładniej rzecz biorąc – o dwa kroki. Prócz doglądania wyspy na nogach będziemy mogli zrobić to też z poziomu samochodu terenowego, a nawet śmigłowca. Kiedy tylko zechcemy, będziemy też mogli pstryknąć kilka fotek, które następnie udostępnione zostaną w albumie. Nie zostało to jeszcze jednoznacznie sformułowane, niemniej zastosowanie pojazdów może ostatecznie pójść jeszcze nieco dalej. Ściganie zbiegłych z klatek dinozaurów, szybkie dowożenie leków w razie choroby zwierzęcia, czy tym podobne akcje... brzmi całkiem nieźle.
Całość opierać będzie się na 12 misjach. Rzecz jasna, w każdej z nich zostaną nam przedstawione odmienne cele do osiągnięcia. Jakie, nietrudno się domyślić. Uzbieranie odpowiedniej kwoty w podanym terminie, wyhodowanie danego gatunku dinozaura, osiągnięcie takiej a takiej liczby odwiedzających – standard. Ciekawą opcją będzie możliwość stworzenia na terenie wyspy warunków, jakie panowały w erze jurajskiej i wypuszczenie wszystkich rodzajów gadów na wolność. Oczywiście nie wszystkie gatunki żyły ze sobą w symbiozie, tak więc ciągłe walki i wzajemna eksterminacja będzie tu na porządku dziennym. Dla nas co prawda jedynie do popatrzenia, ale zawsze to coś innowacyjnego!
Do tej pory powstał aż tuzin gier opartych na licencji „Parku Jurajskiego” Nie wiedzieliście o tym? Ja do niedawna też. Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że 13 tytuł okaże się być szczęśliwym i narobi większego tumultu od wszystkich poprzednich razem wziętych. Prorokowanie, jak spiszą się ludzie z Blue Tongue w praktyce to w chwili obecnej wróżenie z fusów. Temat nie jest całkowicie nowy, z wierzchu nie widać też aż tak wielu pomysłów na jego rozruszanie. Od sukcesu do klęski w grach komputerowych tylko mały kroczek...
No, ale skoro ktoś potrafił ożywić dinozaury, może i będzie na siłach tchnąć nieco życia w zaśniedziały już rynek gier ekonomicznych? Oby!
Bakterria