Quantum Break na PC - czym jest nowa gra twórców Maksa Payne'a? - Strona 3
Od ogłoszenia w 2013 roku Quantum Break zmierzało na konsolę Xbox One jako wyjątkowo dopracowana gra na wyłączność. Niedawno Microsoft zaskoczył nas decyzją o równoczesnej premierze wersji na komputery PC.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Quantum Break - dlaczego nie po polsku, Microsofcie?
Podczas gdy rozgrywka skupi się głównie na obserwacji fabuły oczyma Jacka Joyce’a, filmy pokażą te same wydarzenia z punktu widzenia jego adwersarza – Paula Serene (będzie on również grywalną postacią w tzw. łącznikach). Oprócz tego poznamy bliżej niektórych bohaterów drugo- czy trzecioplanowych, którzy w samej grze praktycznie pozostaliby niezauważeni. Dzięki serialowi dowiemy się przykładowo, że nasz domniemany wróg – dowódca specjalnego oddziału żołnierzy Monarch, to w gruncie rzeczy całkiem dobry człowiek, niecierpliwie oczekujący narodzin swojego dziecka. Każda taka informacja może okazać się niesłychanie istotna, ponieważ to nie manipulowanie czasem podczas walki ma być wizytówką gry, a konieczność dokonywania przez nas wyborów, często decydujących o życiu lub śmierci innych osób. Możliwości mają czasem rozgałęziać się na pięć różnych ścieżek, a konsekwencje będą widoczne zarówno w grze, jak i w nakręconych scenach. Przy tak ambitnych zapowiedziach trochę rozczarowuje informacja o tylko jednym możliwym zakończeniu, choć zależnie od naszych decyzji mamy zobaczyć je w zawsze nieco zmienionej formie. Połączenie gry z serialem niesie też ze sobą dość istotne niebezpieczeństwo: czy gracze wytrzymają aż tak długie fazy bierności i samego oglądania filmowych przerywników? Coś podobnego mieliśmy już w serii Metal Gear Solid i nie wszyscy uznali to za zaletę gry wideo. Autorzy zdają sobie z tego sprawę, są świadomi ewentualnej krytyki i gromów z tego powodu, ale z drugiej strony są również bardzo dumni z obsadzonej znanymi aktorami części serialowej i liczą, że gracze odnajdą w niej tzw. „jakość HBO”, a sięgnięcie po nowatorskie, niecodzienne rozwiązania – choć ryzykowne – okaże się strzałem w dziesiątkę.
Po tak solidnej porcji leniwego siedzenia z popcornem można by więc oczekiwać, że część z akcją i strzelaniem będzie dopieszczona do perfekcji. Tu ponownie mamy jednak do czynienia z niewiadomą, ponieważ Quantum Break, choć wprowadza kilka nowości i ciekawych mechanik związanych z manipulacją czasem, opiera się również na paru prostych i oklepanych schematach. Tradycyjne strzelanie w widoku TPP i z systemem osłon urozmaici korzystanie z takich specjalnych funkcji jak chociażby zatrzymanie czasu, co pomoże np. we właściwym momencie opuścić strefę eksplozji granatu, użycie blinka, czyli szybkiej teleportacji w miejsce, z którego zaskoczymy wroga, oraz tarczy czasowej, której działanie ma przypominać znaną w filmu Matrix Reloaded scenę, kiedy Neo ruchem ręki zatrzymuje w miejscu serie pocisków. Wszystkich mocy jest łącznie sześć, a ich odpowiednie stosowanie pozwoli wykaraskać się z niejednej beznadziejnej sytuacji w starciach z przeważającymi liczebnie żołnierzami Monarchu. Aby nie było zbyt łatwo, każda zdolność będzie wymagać czasu, by się odnowić, a reakcje wrogów nie dadzą nam czuć się zbyt pewnie. Przeciwnicy zaleją ogniem z karabinów kucającego za zasłoną Jacka, a zaszytego w pomieszczeniu wykurzą granatami. Obok takich obiecujących zapowiedzi mamy, niestety, również i te mniej pożądane. Informacje o pistolecie z niekończącą się amunicją czy strzelbach mających tradycyjnie zasięg nie większy niż do palców nóg bohatera nie robią już takiego wrażenia przy fakcie, iż Jack posiada tryb instynktu, magicznie podświetlający wrogów przez ściany, co powoli staje się chyba obowiązkowym ułatwieniem w każdej nowej grze. Pozytywnym elementem rozgrywki mogą za to okazać się sekwencje platformowe, podczas których Jack zmuszony będzie sprawnie przemieszczać się przez efektownie rozpadające się budowle i konstrukcje.
Autorzy przekonują, że w Quantum Break udało się im perfekcyjnie połączyć ze sobą grę, wartką akcję, moralne dylematy i dłuższe niż w innych tytułach sekwencje filmowe. Widowiskowa strzelanka TPP i jeden sezon serialu w pigułce brzmi jak świetny przepis na grę konsolową, którą zwykle i tak cieszymy się na telewizorze w salonie, ale czy taka formuła przypadnie do gustu graczom pecetowym? Sam Lake – Creative Director w Remedy zapewnia o mnóstwie pomysłów i planów na rozwój marki Quantum Break, a nawet na kolejne gry w tym uniwersum. Czy wersja na komputery PC przyczyni się do większego sukcesu gry? O tym przekonamy się z czasem, którego nijak nie jesteśmy w stanie przyspieszyć.