Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Przed premierą 13 listopada 2015, 13:00

autor: Michał Marian

Graliśmy w Black Desert – ostatnia nadzieja gier sieciowych wygląda zabójczo - Strona 2

Debiutancka produkcja studia Pearl Abyss już od przeszło roku intryguje wszystkich fanów gier MMO. Przetestowaliśmy wczesną wersję zachodniej odsłony gry i już wiemy – warto czekać!

Wizard do złudzenia przypomina Gandalfa, sztandarową postać z Władcy Pierścieni.

Zdecydowanie najprzyjemniej grało mi się wizardem. Nie tylko pozbywa się on kolejnych grup przeciwników bez konieczności zbliżania się do nich, ale także posiada bardzo szeroki wachlarz umiejętności, które świetnie współgrają i uzupełniają się nawzajem (np. kula ognista poprzedzona zamrożeniem). Całkiem nieźle dawał sobie radę także sorcerer, choć walka w zwarciu w przypadku noszenia lekkiego pancerza może skończyć się tragicznie – wystarczy chwili nieuwagi, aby nasza postać padła.

Sorcerer potrafi tymczasowo zwiększyć siłę swoich ataków.

Warrior i breserker świetnie radzą sobie w samym środku pola bitwy, gdzie z pomocą przychodzą im umiejętności pozwalające chwilowo wyłączyć przeciwnika z walki – ogłuszenie, przewrócenie itp. Mimo że nie eliminują wrogów tak szybko jak wizard czy sorcerer, są dużo wytrzymalsi na ciosy i trudniej ich zabić. Podobnie wygląda sytuacja z rangerem, plasującym się niejako pośrodku obu tych grup – walczy na dystans, choć jeśli trzeba, potrafi równie skutecznie poradzić sobie z przeciwnikiem, który znajdzie się zbyt blisko.

Według informacji prasowych podanych przez przedstawicieli Daum Games Europe, zachodniego wydawcy Black Desert, debiutancka produkcja koreańskiego studia Pearl Abyss powinna trafić na rynek w pierwszym kwartale 2016 roku. Gra będzie oparta na modelu biznesowym buy-to-play, zaś serwery utrzymywane dzięki przychodom z mikrotransakcji. Tytuł przed swoją oficjalną premierą czeka jeszcze tzw. westernizacja, czyli dostosowanie balansu oraz przebiegu rozgrywki do gustów i zwyczajów zachodnich graczy.

MMO dla każdego

Fundamentalną cechą Black Desert jest niska bariera wejścia, co oznacza, że tytuł ten nadaje się nawet dla tych, którzy do tej pory nie mieli żadnej styczności z jakimkolwiek MMO. Wszystko za sprawą niebywale ułatwionego systemu questowania oraz opcji „auto run”, która sprawia, że po naciśnięciu jednego klawisza nasza postać sama podąża z góry ustaloną ścieżką do miejsca następnego zadania. Tym samym wykonywanie kolejnych zadań, co dla wielu osób jest bardzo mozolnym obowiązkiem, sprowadza się niemal praktycznie do walki – postać samodzielnie dociera w odpowiednie miejsce, bez ryzyka zgubienia się w rozległym świecie.

Po naciśnięciu klawisza T możemy np. zrobić sobie herbatę – nasza postać sama dotrze na miejsce kolejnego zadania.

Same questy skonstruowane są najczęściej tak, żeby nie było żadnych wątpliwości, co należy zrobić. Poradzi sobie z nimi nawet największy laik. Zaledwie kilka pierwszych minut z tytułem pozwala zrozumieć i poznać jego główne mechaniki, później jest już z górki – nie zorientujemy się nawet, że coraz dalej posuwamy się w fabule, a nasza postać staje się coraz silniejsza.

Wszechobecne instrukcje i podpowiedzi nie pozwalają się zgubić w Black Desert.

Na tę chwilę jedyną niepokojącą rzeczą w Black Desert jest brak jakiegoś typowego i ściśle określonego endgame’u. Już teraz rzesza graczy na niezliczonych forach całego świata zastanawia się, czy aby na pewno będą mieli co robić po osiągnięciu maksymalnego poziomu doświadczenia i zaliczeniu całej fabuły. Nie powinno być jednak źle – debiutancka produkcja Pearl Abyss oferuje naprawdę sporo zawartości, która zagwarantuje mnóstwo zabawy na długie wieczory. A gdyby rzeczywiście brakowało wspomnianego endgame’u? Cóż, od czego są aktualizacje – twórcy na pewno nie zignorują ewentualnych narzekań użytkowników.

Michał Marian | GRYOnline.pl

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?