autor: Borys Zajączkowski
Armobiles - zapowiedź - Strona 3
Armobiles to połączenie zwariowanego wyścigu samochodowego z trudną strzelaniną. Gra charakteryzuje się dobrą grywalnością, na którą składa się kilka czynników, tj. wysokiej jakości grafika, dynamiczna akcja, duża ilość dostępnych tras, samochodów...
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Najatrakcyjniej jednak wyglądają i zachowują się same pojazdy, które to, było nie było, wzrok gracza muska najczęściej. Każde z sześciu różnych aut występuje w kilku odmianach kolorystycznych, na karoserii odbija się otoczenie, same zaś blachy ulegają uszkodzeniom, zniekształceniom i odbarwieniom w miarę odnoszonych obrażeń. Koła zostawiają ślady na trasie w sytuacjach, w których tego oczekujemy, a spod maski wydobywa się dym w sytuacjach jak najbardziej niespodziewanych. Całe zaś auta fantastycznie reagują na wszelkie nierówności terenu, zakręty, upadki i skoki – znać, że każdy element pojazdu żyje własnym życiem i wchodzi w interakcje z pozostałymi; a przecież obserwacja własnego autka to dopiero część atrakcji wizualnych – pozostałych dostarcza korzystanie z dostępnego uzbrojenia.
Nie tylko jednak dopracowana fizyka zachowania się samochodów godna jest najwyżej pochwały. Równie wielkie nadzieje względem grywalności „Armobiles” rodzi zachowanie się komputerowych przeciwników, którzy prowadzą swoje pojazdy w sposób naturalny i groźny zarazem. Lakoniczność prasowego dema nie pozwala wprawdzie ocenić ich długofalowych zachowań, lecz daje się odczuć ich umiejętne podejmowanie decyzji – gdy walka idzie o życie, wówczas tępić będą bezlitośnie i konsekwentnie swoich rywali; jeżeli liczy się czas, wówczas poprzestaną na zdawkowym ostrzeliwaniu się, gdy sytuacja do tego dojrzeje, i natychmiast powrócą do wykonywania pierwszoplanowych zadań. Podczas samej walki podobnież nie mają tendencji do poruszania się ruchami Browna (tak jak to miało miejsce we wspomnianych „Crime Cities”) – starają się zająć dogodną pozycję do ataku i umiejętnie wykorzystują nieporadność gracza.
Pozostaje czekać na premierę gry, która zapowiada się na jedną z ciekawszych i bardziej dopracowanych ścigałek na rynku, a jej atrakcyjność dodatkowo podnosi możliwość prowadzenia rozgrywki przez dwóch graczy na podzielonym ekranie – opcja nieczęsto występująca w dobie wszechobecnego, a przecież wciąż nie dla wszystkich dostępnego Internetu. Ja ze swojej strony życzę Ganymede Technologies, by wydawcy „Armobiles” stanęli na wysokości zadania i zdołali dobrze sprzedać i rozpowszechnić tę nieprzeciętną grę.
Shuck