Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 17 stycznia 2015, 13:00

Dragon Ball: Xenoverse - czy kultowa seria bijatyk w końcu powróci w chwale? - Strona 2

Marka Dragon Ball na konsolach nie radzi sobie w ostatnich latach za dobrze, a gracze karmieni są odtwórczymi i monotonnymi bijatykami. Czy Xenoverse to zmieni?

Nie samą walką człowiek żyje i poza oglądaniem filmików, tłumaczących dlaczego dwóch kosmitów okłada się po gołych klatach na mającej właśnie eksplodować planecie, pomożemy też mieszkańcom świata Dragon Ball. Do dyspozycji zostanie nam oddany hub – baza wypadowa, gdzie podejmiemy się prostych zadań pobocznych. W nagrodę za ich wykonanie dostaniemy nowe fatałaszki lub opanujemy kolejne techniki i transformacje. Podobnie jak w poprzednich Dragon Ballach od Dimps, zdolności pasywne i ataki zbierzemy w dowolny sposób tworząc idealny build postaci. Z czasem, tak przygotowanego „Wojownika Czasu” zabierzemy do świata zmagań sieciowych. Zapowiadane walki 3 na 3 prędko się nie znudzą. Drużynę złożymy bowiem z puli 126 postaci (nie licząc naszego herosa, rzecz jasna). Wzbogacony został też tryb Mistrzostw Świata. Starcia w jego ramach będą rozgrywane w czasie rzeczywistym, z możliwością oglądania w trybie widza walk konkurentów lub znajomych.

Szkoda, że nadal pewną zagadką zostaje sam system walki. Wiemy że Dimps rezygnuje ze starć w tzw. 2,5D, z których zasłynął w Budokai, na rzecz bardziej dynamicznych starć w pełnym 3D, a dwa dostępne ataki będziemy łączyć w proste kombinacje. Same techniki i ataki specjalne uruchomimy po naładowaniu paska energii i nie będą one wymagać wklepania skomplikowanej sekwencji przycisków. Rozgrywka w Xenoverse położy o wiele większy nacisk na refleks i wyczucie czasu, co zdaje się co najmniej dziwne. To właśnie Dimps, w przeciwieństwie do studia Spike, kładło zawsze nacisk na kombinacje i system, któremu bliżej było do Tekkena niż widowiskowego Naruto.

Część przeciwników z którymi mierzą się obrońcy Ziemi w Dragon Ballu przypomina rozmiarem bestie kaiju rodem z serii o Godzilli. - 2015-01-16
Część przeciwników z którymi mierzą się obrońcy Ziemi w Dragon Ballu przypomina rozmiarem bestie kaiju rodem z serii o Godzilli.

Kiedy roniłem łzy nad zeszłorocznym Battle of Z, marzyło mi się, żeby ktoś w końcu zmienił coś w Dragon Ballu. Czy Xenoverse będzie punktem zwrotnym dla mocno zastałej serii? W końcu dostaniemy garstkę nowych postaci, które namieszają w kanonie a i własny bohater dołoży cegiełkę w budowie wciągającego trybu fabularnego. Jednak bijatyka to nie tylko ciekawa kampania dla pojedynczego gracza. Jeżeli Dragon Ball Xenoverse nie będzie oferował solidnej mechaniki i różnorodnych wojowników, to, tak jak poprzednie kilka gier ze smoczym logiem, szybko trafi do kubła z przecenami w hipermarkecie. W najgorszym wypadku większość z was pewnie zagra chwilę, ale, tak jak ja, wróci po chwili do starych dobrych Budokai 3 i Budokai Tenakichi 2 z ery PS2, które do dziś pozostają niedoścignione. Miejmy nadzieję, że Dragon Ball Xenoverse pozytywnie nas zaskoczy.

Dragon Ball: Xenoverse - czy kultowa seria bijatyk w końcu powróci w chwale? - ilustracja #3

Dimps nie będzie żałował mocy pecetów i nowych konsol dając nam multiplayerowe walki dla maksymalnie sześciu graczy (dwóch drużyn po trzy osoby) na ogromnych, ulegających destrukcji planszach. Oby tylko nie powtórzyła się skandaliczna sytuacja z Battle of Z, gdzie zabrakło opcji zabawy dla przynajmniej dwóch graczy przy jednej konsoli.

 

Jordan Dębowski

Jordan Dębowski

W 2012 r. pisał felietony i recenzje dla gameonly.pl. Z wykształcenia japonista. W 2013 r. rozpoczął pracę jako redaktor tvgry.pl. W latach 2014-2018 współprowadził i tworzył treści na kanał GamePressure na YouTube. Od 2020 r. prowadzi profil tvgry na instagramie, a od 2022, profil tvgry na TikToku. Od 2022 r. zastępca redaktora prowadzącego tvgry. W strukturach GRY-OnLine i tvgry zajmuje się planowaniem, tworzeniem oraz publikacją materiałów wideo. Planuje strategię oraz publikuje treści na profilach kanału w mediach społecznościowych. Bierze udział w streamach i komunikuje się ze społecznością. Pomaga wdrażać nowych pracowników w struktury firmy. Choć stara się śledzić ogół branży growej, szczególnie interesuje się grami niezależnymi, grami RPG, horrorami oraz szeroko-pojętym retro. Poza pracą dużo jeździ na rowerze, czyta reportaże, gotuje i zajmuje się swoim kotem – Jagą.

więcej

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?