Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 21 października 2014, 12:36

autor: Luc

Alone in the Dark: Illumination - miks Alana Wake'a i Left 4 Dead - Strona 2

O marce Alone in the Dark od dłuższego czasu było całkowicie cicho. Jednak po blisko siedmiu latach przerwy ponownie zanurzymy się w świecie pełnym paranormalnych zagadek, który ponad dwie dekady temu zdefiniował gatunek survival horroru.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Alone in the Dark: Illumination - miks Alana Wake'a i Left 4 Dead - ilustracja #2

Pomimo tego, iż twórcy od momentu ogłoszenia gry zaznaczają, iż tryb kooperacji stanowić ma trzon rozgrywki w Alone in the Dark: Illumination, dopuszczają scenariusz, w którym nie będzie on dostępny w momencie premiery. Jeżeli faktycznie tak się stanie i studio Pure FPS nie zdąży na czas – co-op zostanie dodany w jednym z przyszłych patchów.

Sami przeciwnicy, na których natrafimy podczas rozgrywki mają być naturalnie mocno inspirowani powieściami Lovecrafta. Z dotychczasowo ujawnionych znamy jak na razie Ghoule, Demony, Piekielne Ogary, Żniwiarzy, Gobliny oraz tzw. Shapes, mogących przybierać różne formy. Pomimo różnej aparycji oraz stwarzanego niebezpieczeństwa łączy ich jedno – bez użycia światła nie będziemy w stanie ich zabić! Źródła tytułowej iluminacji odgrywać będą w Alone in the Dark szalenie istotną rolę. Aby uszkodzić którąkolwiek z bestii potrzebne będzie odpowiednie operowanie świetlnymi zasobami lub też wykorzystanie otoczenia w taki sposób, aby skierować promienie np. reflektora w miejsce, w którym pojawi się przeciwnik. Aby odrobinę utrudnić rozgrywkę, twórcy wyposażyli jednak monstra w umiejętność „pochłaniania światła”, jeżeli będziemy więc zbyt długo zwlekać podczas ich osłabienia, obróci się to przeciwko nam. W grze napotkać mamy także przeciwnika jawnie inspirowanego samym Cthulhu, odpornego na powyższą sztuczkę – jedynym rozwiązaniem ma być w tym przypadku ucieczka albo przygotowanie pułapki, która unieruchomi go na dłuższą chwilę.

Na drodze czwórki dzielnych bohaterów staną jednak nie tylko stwory Ciemności, ale także i świat gry. Ten ma być bowiem losowo generowany, przynajmniej w poszczególnych sekcjach. Przy każdym podejściu do gry mapa, na której się znajdziemy ma wyglądać odrobinę inaczej: rozmieszczenie poszczególnych budynków lub pomieszczeń zostanie przetasowane, różnić będą się także rodzaje przejść pomiędzy poszczególnymi sektorami oraz ulokowanie grup przeciwników. Podczas rozgrywki natrafimy także na przypadkowo umieszczane przeszkody, których pokonanie otworzy przed drużyną całkowicie nowe ścieżki. Rozwiązanie to, w połączeniu z trybem kooperacji, ma w zamyśle twórców zapewnić graczom rozrywkę wielokrotnie dłuższą niż w przypadku kampanii dla pojedynczego gracza, szacowaną niestety na zaledwie kilka godzin.

Tytuł został oparty na silniku graficznym Unreal Engine 4, co z uwagi na duży nacisk na grę światło-cieniem i konieczność umieszczenia klimatycznych lokacji, wydaje się doskonałym wyborem. To, jak całość będzie prezentowała się w finalnej wersji, do dziś pozostaje jednak tajemnicą – materiałów nie udostępniono póki co zbyt wiele, a te które ujawniono niestety nie zdradzają praktycznie niczego konkretnego. Jedynym pewnikiem jest to, iż rozgrywkę obserwować będziemy z perspektywy trzeciej osoby, podobnie zresztą jak w przypadku odsłony z 2008 roku. Wciąż nie poznaliśmy również żadnych szczegółów odnośnie do oprawy audio, co biorąc pod uwagę jak istotną rolę odgrywała zawsze muzyka i odgłosy otoczenia w serii może wydawać się nietypowe.

Do wciąż owianej wieloma tajemnicami premiery Alone in the Dark: Illumination pozostało już doprawdy niewiele czasu. Choć efektu końcowego nie sposób przewidzieć, zwłaszcza z uwagi na to, iż Pure FPS oraz wydające tytuł Atari są bardzo oszczędne w dzieleniu się ze światem jakimikolwiek informacjami na ten temat, możemy domniemywać, iż mamy do czynienia z grą jedynie luźno powiązaną z kultową marką. Odejście od konwencji przygodowo-horrorowej w stronę nastawionego bardziej na czystą akcję co-opa, zapewne nie przypadnie fanom serii do gustu, ale nie oznacza to, że sama gra nie będzie oferowała niczego interesującego. Samotni wprawdzie już dłużej w Alone in the Dark nie będziemy, Ciemność nigdzie się jednak nie wybiera. To, czy skrywa jakieś niespodzianki, wyjdzie na światło dzienne już niedługo.

Luc | GRYOnline.pl

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.