Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 19 grudnia 2001, 10:32

autor: Krzysztof Żołyński

Harry Potter i Kamień Filozoficzny - recenzja gry

Harry Potter and the Sorcerer’s Stone to gra przygodowa oparta o pierwszą część popularnej serii powieści J. K. Rowling, pt. „Harry Potter i kamień filozoficzny”.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Na pewno nikt nie będzie się ze mną sprzeczał, że uczniowie nigdy nie przestają marzyć o wakacjach. Już 1 września rozpoczynają się tęskne westchnienia do ostatniego dnia roku szkolnego. Jednak nie wszyscy. Może o tym nie wiecie, ale jest jeden chłopiec, który nie może doczekać się końca wakacji. Wszystko, dlatego że los i złe moce sprawiły, iż musi mieszkać w domu wuja, który szczerze nienawidzi swego podopiecznego i wszystkiego, co związane jest z jego nietypowymi uzdolnieniami – magią. Harry Potter, bo o nim przecież mowa, ma trudne życie. Bez dwóch zdań. Jako małe dziecko stracił rodziców, a teraz jest bezustannie prześladowany przez ich mordercę, Lorda Voldemorta. Na dodatek wuj Vernon i jego mugolska rodzina. Nawet w najkoszmarniejszych snach nie pojawiała się im wizja, że pod ich dachem zamieszka czarodziej z krwi i kości i zniesie do domu wszystkie niezbędne do nauki tego fachu, magiczne sprzęty. Na dodatek zdarza się, że jego koledzy czarodzieje chcą się z nim kontaktować. Całe wakacje trzeba ukrywać odmieńca w komórce pod schodami, ale sąsiedzi i tak pewnie się czegoś domyślają. W związku z tym Dursleyowie także są ludźmi, którzy z utęsknieniem wyczekują ostatniego dnia wakacji, kiedy na rok będą mogli pozbyć się Harrego. Teraz już tylko do ekspresu Londyn Hogwart i wszyscy są szczęśliwi.

Po co ja o tym wszystkim piszę? Ano, nadarzyła się niezła okazja, bo na fali sukcesów odnoszonych przez książki J. K. Rowling, powstała gra. Nawiązuje ona do pierwszego tomu książki Harry Potter i kamień filozoficzny. Nie jest całkowicie wierną adaptacją, a jedynie korzysta z pewnych wątków. Najwięcej podobieństw można doszukiwać się, wśród głównych postaci, bo pojawia się sam profesor Dumbledore, a także pozostali sprzymierzeńcy Harrego, czyli Hermiona Granger, Ron i reszta braci Weasley, no i oczywiście Hagrid. Nie mogło zabraknąć także czarnych charakterów ze świata stworzonego przez J. K. Rowling. Na naszej drodze staje Draco Malfoy i Harry zmuszony jest odbywać z nim pojedynki. Mi szczególnie przypadł do gustu pościg na miotłach. Kurcze mówię Wam, emocje jak w najlepszych filmach gangsterskich, gdzie umieszczono efektowne pościgi samochodowe. Nie ma jak to utrzeć nosa temu cwaniaczkowi. Od razu lżej się robi na duszy. Ha, ale to nie koniec. Są też inni, którzy nieraz mocno dadzą się Wam we znaki i zdrowo namieszają. Tu też często niezbędna jest walka i zręczność. Czasami zza węgła wyłoni się Krwawy Baron, który zazwyczaj zmierza w swoją stronę i jedynym problemem jest, aby się na niego nie wpaść. Sporo rozrywki zapewnia profesor Snape, który jak wiadomo nienawidzi Harrego. Dzięki temu, nieskrywanemu zresztą, uczuciu pojawia się jeden epizod w grze, kiedy to musimy nazbierać kilka magicznych roślin na zajęcia prowadzone przez tego miłego jegomościa.

No, ale wolniej i po kolei. Postaram się podejść do tematu możliwie spokojnie i bez zbędnych emocji (chociaż to wcale nie łatwe) i podzielić się z Wami odczuciami na temat tej gry.

Akcja gry toczy się nie tylko w budynku szkoły, czyli korytarze, sale lekcyjne i lochy, ale także poza nią. Osoby, które czytały książkę poczują się jak u siebie w domu, ale nie martwcie się, bo jeśli należycie do nie zakochanej w przygodach Harrego mniejszości również dacie radę. Wszystko za sprawą wielu podpowiedzi i wskazówek ułatwiających trafienie do celu wędrówki i wykonanie zadania.

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.