Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 25 sierpnia 2011, 13:41

autor: Konrad Kruk

Plebiscyt na gry dekady - rok 2004

Od dłuższego czasu w naszej Encyklopedii widoczny jest specjalny przycisk, za pomocą którego możecie nominować wybrane tytuły do wielkiego plebiscytu na najlepsze gry dziesięciolecia.

Od dłuższego czasu w naszej Encyklopedii widoczny jest specjalny przycisk, za pomocą którego możecie nominować wybrane tytuły do wielkiego plebiscytu na najlepsze gry dziesięciolecia. Trwająca od kilku miesięcy zabawa powoli wkracza w decydującą fazę, dlatego też postanowiliśmy przybliżyć Wam najciekawsze, naszym zdaniem, produkcje i pomóc w dokonaniu ewentualnego wyboru. Pamiętajcie, że do drugiego etapu zakwalifikuje się tylko sto gier i to od Was zależy ostateczny kształt listy.

Na początek kilka podstawowych zasad. W naszej zabawie mogą brać udział wyłącznie aktywni użytkownicy serwisu, a więc tacy, którzy posiadają konto (darmowa rejestracja tutaj). Każdy może nominować do drugiego etapu dowolną liczbę tytułów z lat 2001 – 2010. Aby to zrobić, należy odnaleźć grę w Encyklopedii i kliknąć na czerwonym przycisku „Nominuj ten tytuł”. Jeden głos daje jeden punkt – w wielkim finale weźmie udział dziesięć produkcji z każdego roku, które zdobyły największą liczbę punktów. Aktualne wyniki można podejrzeć na stronie plebiscytu, zlokalizowanej w tym miejscu.

Poprzednie artykuły

2004

Doom 3 – kolejna odsłona kultowej serii stworzonej przez id Software. Jej akcja rozgrywała się na Marsie, gdzie pracownikom korporacji UAC w tajemniczych okolicznościach udało się otworzyć wrota do innego wymiaru. Gracz, dysponując bogatym arsenałem, miał za zadanie przeżyć, a przy okazji zapędzić z powrotem do piekła hordy przeróżnych demonów. Doom 3 zaskakiwał niebywałym poziomem oprawy audiowizualnej oraz wysokimi wówczas wymaganiami sprzętowymi. Dynamiczne oświetlenie i realistyczne cienie w połączeniu z przestrzennym dźwiękiem w jeszcze większym stopniu potęgowały klimat horroru. Nowością w serii stały się rozmowy z napotkanymi bohaterami i nieliczne przerywniki filmowej. Podręcznikowy przykład staroszkolnej strzelaniny.

Fable –dzieło Petera Molyneuxa, ikony wśród twórców gier komputerowych. Fable to dość specyficzna produkcja RPG – niezwykle barwna i pełna przygód opowieść o małym chłopcu, który zrządzeniem losu znalazł się w bardzo dramatycznej sytuacji. To, co wyróżniało Fable wśród innych dzieł z tego gatunku i na długie godziny potrafiło przykuć gracza do monitora, to dość nowatorska i specyficzna interakcja z otoczeniem, mająca niebagatelny wpływ na bieżącą i przyszłą fabułę oraz na wygląd naszego bohatera. Przykładem może być możliwość zawarcia małżeństwa czy pojawiające się na twarzy z upływem czasu blizny i zmarszczki. Gra godna polecenia nie tylko maniakom lekkich erpegów.

Far Cry – nikt nie spodziewał się, że tytuł debiutującego wówczas niemieckiego studia Crytek zatrzęsie całym segmentem gier FPS. Nasi zachodni sąsiedzi przetarli zupełnie nowy szlak, oferując – poza przedstawieniem świata w fotorealistycznej oprawie – rozgrywkę charakteryzującą się praktycznie zupełnym brakiem skrępowania w kontekście eksploracji terenu. Na wyrazy uznania zasługiwał również poziom sztucznej inteligencji przeciwników, których nieoskryptowane zachowania były niemal zbliżone do rzeczywistych. Nie znam osoby, której Far Cry nie przypadłoby do gustu.

Grand Theft Auto: San Andreas – Rockstar znów zatriumfował. Wirtualna Kalifornia jako tło szybkiej akcji i pościgów ponownie okazała się sporym sukcesem. San Andreas zachwyciło graczy niespotykanym wcześniej ogromem świata, niebanalną, wielowątkową fabułą oraz garścią innowacji w rozgrywce. Główny bohater, Carl Johnson, poza rozbijaniem się wozami w towarzystwie kumpli, mógł teraz wpaść do baru na pizzę, a w drodze powrotnej zahaczyć o sklep odzieżowy, by odpowiednio zaprezentować się przy zakupie nieruchomości. Nie jest to moja ulubiona odsłona cyklu, niemniej wyróżnienie jak najbardziej jej się należy.

Half-Life 2 – czy znajdzie się gracz, któremu ten tytuł nic nie mówi? Po sześciu latach od premiery „jedynki” Gordon Freeman powrócił w absolutnie nowej oprawie. Tym razem zabawa rozgrywała się w futurystycznej aglomeracji o nazwie „City 17”, a Gordon razem z partnerką Alyx Vance ponownie musiał zmierzyć się ze stworami z innego wymiaru. Studio Valve na potrzeby tego produktu stworzyło nowatorski silnik – Source. Dzięki temu Gordon mógł wyjść z zamkniętych pomieszczeń, do jakich przyzwyczaiła nas „jedynka”, i pobiegać po ulicach czy odbyć przejażdżkę pojazdami. Half-Life 2 to świetna oprawa, takowy klimat i fabuła. Gra gigant.

Halo 2 – druga odsłona absolutnie futurystycznej strzelaniny stworzonej na konsolę Xbox. Tym razem siły obcych (Covenant) bezczelnie zaatakowały Ziemię. Wraz z premierą „dwójki” fani Halo zostali uraczeni całą gamą nowości. Przede wszystkim podrasowano oprawę wizualną, zaimplementowano możliwość dewastacji elementów otoczenia i przedstawiono nowych bohaterów. Dodatkowo gra oferowała szeroki wybór broni oraz pojazdów. W „dwójce” wprowadzono wiele ciekawych lokacji, często zmuszających do zastosowania różnorakich rozwiązań taktycznych. Dla tej gry warto było nabyć Xboksa.