futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje

Technologie

Technologie 6 listopada 2020, 14:00

Recenzja PS5 - obietnica lepszego jutra

Oczekiwanie dobiegło końca i oto w tych trudnych czasach doczekaliśmy się – nadchodzi premiera PS5. Czy to prawdziwy next-gen? Czy jest wart swojej ceny? Wszystkie odpowiedzi znajdą się w tym tekście. Oto nasza recenzja PlayStation 5.

Spis treści

Pad do PS5 – DualSense jest fajny, ALE…

DualSense – czyli nowy kontroler do konsoli PlayStation, miałem okazję całkiem obszernie opisać już wcześniej. Zgodnie z sugestiami Sony, aby poznać pełnię możliwości następcy DualShocka, warto zagrać najpierw w tytuł, który każdy posiadacz PS5 otrzymuje za darmo wraz ze sprzętem. Chodzi oczywiście o Astro's Playroom. Po kilku godzinach zabawy z małym robocikiem byłem zachwycony możliwościami nowego pada i nie mogłem doczekać się kolejnych tytułów.

Sporo tu zmian względem DualShocka. - Recenzja PS5 - obietnica lepszego jutra - dokument - 2022-03-28
Sporo tu zmian względem DualShocka.

Astro Bota kojarzą z pewnością wszyscy właściciele PSVR – a w każdym razie kojarzyć powinni, gdyż Rescue Mission to jedna z najlepszych gier przygotowanych na gogle wirtualnej rzeczywistości do PS4. Oferowana posiadaczom PS5 kontynuacja w zasadzie nie różni się zbytnio od poprzedniczki (nie licząc oczywiście faktu, iż nie wymaga zestawu VR), zarówno jeśli chodzi o gameplay, jak i oprawę graficzną – choć tutaj widać spory krok do przodu, jak chociażby zwiększenie ilości detali i jakości efektów dymu, odbić itp. Choć wielkim sentymentem darzę Crasha i Spyro, nie mam wątpliwości, że dla nowego pokolenia graczy to właśnie Astro Bot będzie maskotką PlayStation.

Platformówka przygotowana dla osób kupujących konsolę Sony to świetnie zrealizowana „pokazówka” i swoisty przewodnik po świecie PS5. Dzięki niej dowiadujemy się, jak działają agresywnie reklamowane adaptacyjne spusty czy też haptyczne sprzężenie zwrotne. Tutaj wykorzystamy czujnik pochylenia, panel dotykowy czy mikrofon, w które wyposażono DualSense. Swoją drogą – ten ostatni domyślnie jest cały czas włączony, więc jeśli boisz się „podsłuchu”, możesz szybko wyłączyć go osobnym przyciskiem na kontrolerze.

W Astro's Playroom te wszystkie funkcje – zarówno nowe, jak i starsze – działają wyśmienicie: stawiające opór przyciski R2 i L2 oraz zupełnie nowe mechanizmy wibracji są nierozłącznym elementem rozgrywki. Gameplay zmusi nas no wychylania pada, dmuchania do mikrofonu i „miziania” panelu dotykowego. A to wszystko w kreatywny i sprawiający masę frajdy sposób. Dołóżmy do tego nieco zmieniony kształt (teraz bardziej przypomina Xbox Controller) oraz bardzo miłą w dotyku powierzchnię „spodu” urządzenia (lekko porowata dla lepszego chwytu). To wszystko sprawia, że początek zabawy z PS5 jest naprawdę przyjemny.

Nie dziwcie się zatem, że moja pierwsza opinia o DualSense była tak bardzo pozytywna. To zasługa Astro's Playroom. Niestety im dalej w las, tym jest gorzej. Tytuły z poprzedniej generacji już tych wszystkich haptyczno-adaptacyjnych bajerów nie wykorzystują (a nawet jeśli, to w sposób bez porównania gorszy). Zostało zatem liczyć na tytuły „dedykowane” nowej generacji.

Analogi zapewniają minimalnie lepszy chwyt niż u poprzednika. - Recenzja PS5 - obietnica lepszego jutra - dokument - 2022-03-28
Analogi zapewniają minimalnie lepszy chwyt niż u poprzednika.

Kilka godzin potrzebnych na zaliczenie głównego wątku w Spider-Man: Miles Morales niestety nie nastroiło mnie optymistycznie. Nowy system wibracji działa cały czas, są one przy tym bardzo subtelne, więc dość szybko o nich po prostu… zapomniałem. Adaptacyjne spusty natomiast nie dają o sobie zapomnieć przez całą grę. Tyle, że w nie do końca pozytywnym sensie.

Jeśli graliście w „podstawkę” Spider-Mana na PS4 to kojarzycie, że podczas poruszania się po mieście, wystrzeliwujemy pajęczą sieć za pomocą prawego spustu. Jeden szybki ruch palca i „pyk”, lecimy dalej. Ktoś w Sony najwyraźniej stwierdził, że fajnie będzie, jeśli adaptacyjne triggery będą działały właśnie podczas tej wykonywanej NON-STOP czynności.

W praktyce wygląda to tak: trwa pościg po ulicach miasta, musimy skupić się na śledzeniu uciekającego nam samochodu, omijaniu wystrzeliwanych w naszym kierunku pocisków oraz generalnie – nie trafianiu postacią w ściany budynków, bo to spowalnia Człowieka-pająka. Aby wystrzelić sieć, odruchowo wciskamy R2 do momentu, w którym nasz palec natrafi na pierwszy opór – jesteśmy przyzwyczajeni w końcu, że oznacza on, iż przycisk jest aktywowany. W tym przypadku nic bardziej mylnego - Spidey spada na ziemię i musimy rozpędzić go od nowa, samochód ucieka... Okazuje się bowiem, że w przypadku tej produkcji, po wciśnięciu spustu na mniej więcej 75%, aktywowany jest mechanizm stawiający opór. W momencie, kiedy go poczujemy, należy „docisnąć” do końca, aby Miles wystrzelił sieć. Tylko trzeba o tym najpierw wiedzieć.

Jest i wbudowany mikrofon, który można jednym przyciskiem wyłączyć. - Recenzja PS5 - obietnica lepszego jutra - dokument - 2022-03-28
Jest i wbudowany mikrofon, który można jednym przyciskiem wyłączyć.

Problemów z takim rozwiązaniem mam kilka. Póki nie „nauczymy” się, jak adaptacyjne spusty działają w danej grze, praktycznie nigdy nie będziemy pewni, w którym momencie przycisk R2 czy L2 zostanie faktycznie aktywowany. Możemy też przyjąć wariant agresywny i za każdym razem atakować triggery z całą mocą, jaką tylko mają nasze palce. Pewnie nie skończy się to naszą kontuzją, ale mam spore obawy co do żywotności padów, z którymi gracze będą się non stop siłować.

Być może moje obawy są bezpodstawne. Może po prostu sposób, w jaki wykorzystano adaptacyjne spusty jest nie do końca udany i mało intuicyjny tylko w Milesie Moralesie. Wszystko wskazuje na to, że podobnie jak z mocą nowych konsol, na prawdziwe efekty wprowadzenia specjalnych triggerów oraz haptycznego sprzężenia zwrotnego przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Michał Ostiak

Michał Ostiak

Poznańska Pyra, z wykształcenia Administratywista (nie mylić z Administrator). Po kilku latach pracy w kinie filmy stały się jego zboczeniem zawodowym. Oprócz tego interesuje się szeroko rozumianą technologią. Gra we wszystko i na wszystkim. Uwielbia Gwiezdne wojny, Tarantino i Tolkiena – ale jeśli chodzi o książki, to wyżej ceni literaturę faktu od fantastyki.

więcej

Xbox Series X mocniejszy od PS5? Dlaczego nie warto ufać teraflopom
Xbox Series X mocniejszy od PS5? Dlaczego nie warto ufać teraflopom

Premiery PS5 i Xbox Series X za nami. Nie wszyscy chętni zdobyli wymarzone konsole, ale część szczęśliwców już gra. Czas zatem sprawdzić, na którym sprzęcie nowe tytuły wyglądają lepiej.

Premiera PS5 i Xbox Series X - jak wpłynie na wymagania sprzętowe gier?
Premiera PS5 i Xbox Series X - jak wpłynie na wymagania sprzętowe gier?

Kiedy na rynku pojawiają się konsole nowej generacji, wielu ludzi grających na PC zadaje sobie pytanie – czy wraz z premierą urządzeń (w tym przypadku PS5), wzrosną również wymagania sprzętowe gier? Odpowiedź na nie może nie być jednak taka prosta.

Recenzja Xbox Series S - konsola dla ludzi, którzy nie interesują się grami
Recenzja Xbox Series S - konsola dla ludzi, którzy nie interesują się grami

Microsoft wypuszcza właśnie dwie nowe konsole – Xbox Series X i Xbox Series S. Ten drugi kosztuje zaledwie 1350 złotych, mniej niż Xbox One X. Jak działa ten sprzęt, dla kogo go zrobiono, czym zachwyca? Wydaje mi się, że znam odpowiedzi na te pytania